Już jutro po raz pierwszy w tym roku na toruńskiej MotoArenie kibice będą mieli przyjemność oglądać speedway na najwyższym poziomie. Unibax w I kolejce CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi będzie gościć odmieniony po zimowej przerwie Betard Wrocław. Drużyna z Dolnego Śląska jest skazywana na pożarcie przez wszystkich ekspertów, jednakże trener drużyny gości - Marek Cieślak zapowiada walkę o zwycięstwo.

Mimo pozyskania w trakcie przerwy zimowej Kennetha Bjerre i Piotra Świderskiego wciąż pozostaje jedna luka w drużynie Marka Cieślaka. Mowa tu oczywiście o Leonie Madsenie, który od tego roku będzie startował na pozycji seniora. Trener Betardu chwali jednak Duńczyka i nie martwi się o jego formę w nadchodzącym sezonie. - Na koniec zostaje Leon Madsen, który wszystkich zaskoczy. Zawodnicy Unibaksu nie powinni być zdziwieni jak na inaugurację będą oglądali jego plecy. Liga zapowiada się bardzo ciekawie. - mówi Marek Cieślak.

Szkoleniowiec wrocławskiej drużyny podkreśla również, że jego zespół do Torunia nie przyjeżdża na skazanie. - Ja powiem tylko tyle, że przyjeżdżamy do Torunia powalczyć o zwycięstwo. Jacyś tam eksperci twierdzą, że drużyna z Wrocławia będzie walczyć o utrzymanie. Ja tyle lat siedzę w żużlu, ale za eksperta się nie uważam. Mam w zespole mistrza świata Jasona Crumpa, mam zawodnika, który miał w zeszłym sezonie piątą średnią w lidze, do tego trzeba dodać zdolnego juniora Macieja Janowskiego. Do tego dochodzą żużlowcy, którzy stanowić będą silną drugą linię: Daniel Jeleniewski i Piotr Świderski. - twierdzi trener Betardu.

Na koniec Boss wrocławian ostrzega fanów Unibaksu, żeby Ci nie za wcześnie zakładali swoim zawodnikom złotych medali na szyi, ponieważ liga jest bardzo wyrównana i każdą drużynę stać na walkę o podium Drużynowych Mistrzostw Polski. -  Na papierze Toruń wygląda świetnie, ale nie zawsze to się sprawdza potem na torze. Przed sezonem 2009 wszyscy już zakładali złote medale zawodnikom Unii Leszno na szyi. Skończyło się miejscem poza podium. Każdy z żużlowców może mieć słabszy rok, kłopoty ze sprzętem czy też ulec kontuzji. W żużlu faworyci najczęściej się potem nie sprawdzają. Niemal wszystkie drużyny mają silne składy, zapowiada się ciekawa rywalizacja. - kończy Marek Cieślak.