Zimowe okienko transferowe spowodowało wiele zmian w składzie Betardu WTS Wrocław. Marek Cieślak, szkoleniowiec zespołu, który przed rokiem zajął siódme miejsce w Speedway Ekstralidze, wierzy w sukces swojej drużyny. Zdaniem selekcjonera kadry narodowej Betard dysponuje silniejszym zespołem niż przed rokiem. Cieślak był zadowolony z rywalizacji swoich podopiecznych ze Startem Gniezno.

-  Niestety pogoda od początku nam nie dopisywała. Dobrze, że udało nam się odjechać chociaż część zawodów. Takie trudne warunki są na pewno bardzo ważne u progu sezonu. Wynik tego meczu nie jest najważniejszy. To pierwsze starty moich zawodników i to należy zauważyć - powiedział po niedzielnym treningu punktowanym w Gnieźnie Marek Cieślak.

Choć Betard WTS nieznacznie uległ gnieźnieńskiej ekipie wynik nie martwi trenera wrocławskiej drużyny. jak przyznaje, niedzielna potyczka była tylko przystankiem w przygotowaniach jego zespołu do zmagań ligowych. - Tak jak już mówiłem wynik tego treningu punktowanego jest sprawa drugorzędną. Postawę moich zawodników mogę ocenić pozytywnie. Wszystko wyglądało dobrze. Należy pamiętać, że dziś mogłem skorzystać tylko z części zespołu. Postawa tych, na których mi zależy mnie nie zawiodła - dodał szkoleniowiec.

W zimowym okienku transferowym doszło do wielu zmian w składzie drużyny prowadzonej przez Marka Cieślaka. Zdaniem trenera skład "na papierze" jest mocniejszy od tego przed rokiem. - Daniel Jeleniewski i Leon Madsen zaprezentowali się dziś dobrze. Jason Crump, bardzo dobrze. Potwierdził dziś swoja klasę. Do tego dojdzie Piotrek Świderski, Maciej Janowski i Kenneth Bjerre. Ten skład jest mocniejszy niż przed rokiem. Przejedziemy jeszcze dwa springi, które na pewno nam pomogą - zakończył.