W dzisiejszym pojedynku Unibax-u Toruń z Betardem WTS Wrocław o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski 2010 roku górą byli gospodarze. Zawodnicy z Grodu Kopernika dopiero w ostatnich biegach rzutem na taśmę wskoczyli na podium CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi.

Przed sezonem mało kto spodziewał się, że ekipa z Wrocławia będzie stawiać w tegorocznych rozgrywkach, aż tak wielki opór. Zespół Betardu w pewnym momencie miał nawet spore szanse na awans do wielkiego finału CenterNet Mobile Speedway Ekstraligi, jednak kontrowersyjna sytuacja z Zielonej Góry pozbawiła złudzeń podopiecznych Marka Cieślaka. Ostatecznie drużyna z Dolnego Śląska zakończyła sezon tuż za podium. - Szkoda, że nasi liderzy dzisiaj nie spisali się dobrze. Co tu dużo mówić, gdyby oni pojechali na swoim poziomie, to mecz byłby inny. Kenneth pięć punktów, Jason siedem to jak dla nich jest za mało. Przegraliśmy właściwie w Zielonej Górze z tymi motocyklami, bo gdyby nie to, dzisiaj bylibyśmy w finale - skomentował szkoleniowiec Betartu WTS Wrocław.

Trener wrocławskiego zespołu, jak i reprezentacji Polski pokusił się również o ocenę tegorocznego sezonu w wykonaniu naszych rodzimych zawodników na arenach międzynarodowych. - Puchar Świata zdobyliśmy, z juniorami brązowy medal, lecz śmiało mógł być srebrny. Ja i tak po tych pięciu wygranych uważałem, że musi nastać taki moment, gdy przegramy, bo robiła się w drużynie niezdrowa atmosfera, chłopacy za bardzo się denerwowali. Także bardzo dobrze, że tam się nie powiodło, będzie co odrabiać za rok. Poza tym Mistrzostwo Europy Juniorów, Tomek ma złoty medal, Jarek walczy o srebro, myślę, że gdyby każdy kraj miał taki sezon to byłby szczęśliwy - zakończył Cieślak.