- Ten sezon będzie należał do Janusza Kołodzieja - zapewnia Marek Cieślak, trener Azoty Tauron Tarnów, po zgrupowaniu w Słowenii. Janusz Kołodziej, który w poprzednim roku fatalnie spisywał się zarówno w lidze, jak i w Grand Prix, zdaniem szkoleniowca błyskawicznie się odradza.

– W zeszłym sezonie głównym problemem Janusza była psychika – wyjaśnia Cieślak. – Po dwóch poważnych wypadkach miał problemy. Jednak właśnie wróciliśmy ze zgrupowania w Słowenii, gdzie Kołodziej śmigał aż miło. I kiedy go tak oglądałem, to pomyślałem sobie, że 2012 rok będzie jego – dodaje.

Kołodziej, który w zimowym okienku zamienił Leszno na Tarnów, ma być krajowym liderem Jaskółek. Wiele wskazuje na to, że szkoleniowiec ustawi go pod numerem 1, w parze z Dawidem Lampartem. To rozwiązanie wydaje się dobre, bo Janusz potrafi współpracować na torze z partnerami z zespołu. Jest szansa, że przy nim Lampart zdobędzie kilka punktów więcej. Na dobrą sprawę Kołodziej mógłby też startować z młodzieżowcem.

Jednak tę rolę Cieślak powierzy raczej Gregowi Hancockowi, który w parze jeździ zdecydowanie lepiej od naszego żużlowca. – Greg potrafi świetnie przyblokować i wyprowadzić juniora na pozycję – wyjaśnia Cieślak. Hancock na pewno zrobi co w jego mocy, żeby pomóc młodzieżowcowi, bo jego partnerem ma być Maciej Janowski. Amerykanin od dawna wspiera Janowskiego.

Odejście Kołodzieja z Leszna nie osłabiło wicemistrza Polski. W pierwszych sparingach Byki rozniosły gorzowską Stal (66:24 i 53:37). Znakomicie prezentował się Jurica Pavlić (dwa razy po 10 punktów), który zupełnie zapomniał o nieudanym sezonie 2011. Wiele wskazuje na to, że to Troy Batchelor usiądzie w pierwszym meczu na ławie i będzie czekał na potknięcie Chorwata.