Nie tak przebieg rozgrywek Speedway of Nations w wykonaniu reprezentacji Polski wyobrażał sobie trener tej drużyny, Marek Cieślak. Szkoleniowiec wielokrotnie podkreślał, że dobierał zawodników do składu tak, by przede wszystkim wytrzymali oni nakładaną na nich presję. Tymczasem już na początku zawodów w polskie szeregi wkradło się zdenerowanie.

W pierwszym starcie biało-czerwoni mieli sporo pecha. Ostrzeżenie za utrudnianie procedury startowej otrzymał Maciej Janowski, zaś Patryk Dudek wjechał w taśmę. Trener zaznaczył, że nerwowy początek zawodów wpłynął na atmosferę, jaka panowała w szeregach Orłów. - To miało duży wpływ na całe zawody. Zawodnicy byli bardzo spięci. Taśma, dwa ostrzeżenia w pierwszym biegu - nie mogliśmy gorzej rozpocząć tych zawodów - stwierdził Marek Cieślak. 

W sobotnim pojedynku o mistrzowski tytuł w szeregach Polaków nie najlepiej zaprezentował się DuZers. Żużlowiec w 4 wyścigach zgromadził na swoim koncie 3 punkty i w 5-tym zaplanowanym dla Polaków biegu zamiast niego na torze pojawił się Maksym Drabik. Czy Shrek nie myślał o wcześniejszym dokonaniu zmiany za słabiej dysponowanego tego dnia zielonogórzanina? - Chciałem wcześniej zmienić Patryka, ale uznałem, że po drugim wyścigu to będzie zdecydowanie za szybko. Liczyłem, że w końcu odpali. Tak się jednak nie stało.

Polacy mieli specjalną okazję do treningu przed tymi zawodami. Specjalnie bowiem dla nich we wtorek zorganizowano sesję treningową na Stadionie Olimpijskim. Widać jednak, że praca wykonana na początku tygodnia nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. Rywale znacznie lepiej radzili sobie na wrocławskim owalu, zaś Polacy mieli wyraźny problem z uzyskaniem na tym torze prędkości. - Wszyscy mieli taki sam tor i jechali na nim lepiej niż my. Trzeba na spokojnie przeanalizować przyczyny takiej dyspozycji. Jutro jednak też jest dzień, kolejny etap rywalizacji.

Na koniec zapytaliśmy szkoleniowca reprezentacji Polski o ocenę rywali po sobotniej potyczce. - Martin (przyp. red. Smolinski) bardzo ambitnie wszystkim zabierał punkty. Anglicy mnie dzisiaj zaskoczyli - Woffinden wprawdzie był u siebie na torze, ale Lambert również bardzo dobrze wypadł. Spodziewałem się, że Rosjanie zaprezentują się z dobrej strony. Z kolei na in minus wypadli Szwedzi. Jechali tak słabo, jak i my - zakończył Marek Cieślak.