Uczestnik tegorocznego Grand Prix - Szwed Magnus Zetterstrom, przyznaje, że pierwszy zwyciężony bieg w GP w Lesznie dodał mu wiary we własne umiejętności i chce je zaprezentować przed własną publicznością w dzisiejszym Grand Prix Szwecji, które odbędzie się na torze Ullevi w Goeteborgu.

39-letni żużlowiec przywiózł cztery oczka w swoim debiucie w Grand Prix. Zorro twierdzi, że pomimo takiego dorobku punktowego pokazał kibicom, jak należy zwyciężać, przywożąc za plecami Jarosława Hampela, Taia Woffindena oraz Rune Holtę. Zetterstrom ma nadzieję, że już wkrótce dołączy do najlepszych zawodników GP i będzie walczył wraz z nimi o medale Mistrzostw Świata.

- Mój pierwszy zwyciężony bieg pokazał innym żużlowcom, że powinni na mnie uważać. Magnus nadal pomimo swojego wieku, nadal dużo potrafi. Sądzę, że w Lesznie pomimo nienajlepszej lokaty udowodniłem, na co mnie stać. Warto przypomnieć, że wielu zawodników miało identyczną ilość punktów i tylko część zakwalifikowała się do półfinałów. Kiedy widzę, że Andreas Jonsson zdobył pięć punktów, Greg Hancock cztery, a Tomasz Gollob pięć, stwierdzam, że jak na pierwszy raz pojechałam dobre zawody.

Zorro jest zdeterminowany do walki o pierwsze miejsce na stadionie Ullevi. - To jest moje marzenie od zawsze. Każdy, kto bierze udział w takim prestiżowym turniej chce wygrać. Postaram się pojechać jak najlepiej, zobaczymy, co z tego będzie. Miejmy nadzieję, że będzie znakomita atmosfera i, że szwedzcy kibice będą trzymać za mnie kciuki.