Blisko 40-letni Magnus Zetterstroem w ubiegłym sezonie wywalczył sobie miejsce w cyklu Grand Prix. Starty wśród najlepszych do tego stopnia przypadły mu do gustu, że postanowił powalczyć o miejsce w przyszłorocznym cyklu w eliminacjach. Zorro był o włos od awansu, ostatecznie zakończył turniej na piątym miejscu.

Zetterstroem od początku zawodów utrzymywał się w czołówce turnieju. - Byłem bardzo blisko awansu, jednak na przeszkodzie stanęli nowi zawodnicy, którzy mocno namieszali w dzisiejszym turnieju. Zabrakło mi zaledwie jednego punktu do pełni szczęścia - mówi Zorro.

W dziesiątym wyścigu Szwed przyjechał na końcu stawki i to właśnie zadecydowało o tym, że Zorro musiał walczyć w biegu dodatkowym o trzecie miejsce. - Nic szczególnego nie stało się w tym biegu, po prostu słabo wystartowałem, a na dystansie trudno było cokolwiek zmienić - wyjaśnia.

Wobec niepowodzenia w Grad Prix Challenge Zorro będzie musiał szukać szansy na pozostanie wśród najlepszych w ostatnich turniejach tegorocznego cyklu. Szwedzi mogą jednak spać spokojnie, bowiem już teraz mają wprowadzili dwójkę swoich zawodników do przyszłorocznych Mistrzostw Świata.

- Będzie bardzo ciężko o miejsce w pierwszej ósemce, jednak ciągle mam na to szansę. Muszę solidnie przepracować końcowe turnieje i wtedy zobaczymy, które miejsce zajmę - mówi Magnus. -  Awans Antonio i Fredrika to wspaniała sprawa dla naszego kraju. Gratuluję im z całego serca, zasłużyli na ten sukces i cieszę się, że będziemy mieli swoich reprezentantów w Grand Prix 2011 - zakończył Zetterstroem.

Wypowiedź zebrał: Stanisław Wrona