Brady Kurtz jest jednym z trzech Australijczyków, który walczyć będą o miano najlepszego młodzieżowca w tegorocznym cyklu EKO-DIR FIM Speedway U21 World Championship. Sezon 2017, dla „Eddie’go”, jest jak dotąd najlepszym w jego karierze, a fakt ten sprawia, że Kurtz, jest jednym  z kandydatów do zdobycia medalu w juniorskim czempionacie.

Pomimo młodego wieku, Kurtz ma na swoim koncie wiele sukcesów, a jak dotąd, największy odniósł w 2016 roku, kiedy to został Indywidualnym Mistrzem Australii. Obecny sezon jest dla Brady’ego bardzo udany, co widać po jego występach w angielskiej SGB Premiership, gdzie ściga się dla Poole Pirates. Spośród 54 wyścigów, Kurtz wygrał 29 razy i jest jednym z liderów „Piratów” w tegorocznych zmaganiach.

Dla zawodnika z Nowej Południowej Walii będzie to drugi start w Indywidualnych Mistrzostwach Świata do lat 21. Pierwszy raz miał miejsce dwa lata temu. W sezonie 2015, Kurtz zajął ósme miejsce. Do tegorocznych zmagań, Australijczyk awansował z półfinału w Pardubicach, gdzie zdobył 14 punktów i zajął drugą lokatę. Stawka EKO-DIR FIM Speedway U21 World Championship 2017 wygląda imponująco. Brady Kurtz za swój cel przyjmuje jeden z medali juniorskiego czempionatu. - Jest kilku zawodników, którzy walczyć będą o medale. Moim celem jest zdobycie jednego z nich – przyznaje Kurtz.

Tegoroczne zmagania zostaną rozegrane w Poznaniu, Güstrow oraz Pardubicach. Dla zawodnika z antypodów największym wyzwaniem będzie pierwsza runda, ponieważ nigdy wcześniej nie miał okazji ścigać się na torze w Poznaniu. - W Güstrow i Pardubicach jeździłem wiele razy i bardzo dobrze czuję się na tych torach. Nigdy wcześniej nie miałem natomiast okazji ścigać się w Poznaniu. To będzie dla mnie nowe doświadczenie. Wydaje mi się, że niewielu z nas widziało ten tor – dodał Australijczyk.

Kurtz liczy, że ten rok, będzie równie udany, jak jego pierwsza połowa. - Cieszę się, że mogę się ścigać i rozwijać. Mam nadzieję, że będę miał więcej okazji do startów w Polsce (Nice 1.LŻ – przyp. red). Póki co, nie myślę o przyszłości. Najpierw dokończmy ten sezon – zakończył Brady Kurtz.