Na inaugurację drugoligowych rozgrywek KSM Krosno uległ na własnym torze zespołowi Redstar KMŻ Lublin 22:37. Spotkanie zostało zakończone przez sędziego Grzegorza Sokołowskiego po dziesiątej gonitwie. Poniżej prezentujemy wypowiedzi bohaterów tego pojedynku.

Mateusz Szostek (KSM Krosno)

- Wszyscy widzieli, jak zawaliliśmy spotkanie. Ja sam miałem sporo problemów z moim sprzętem. W drugim starcie, który był trzy razy powtarzany, sprzęgło się nagrzało i Karol od startu mi odjechał. W trzecim moim biegu otworzyło mi się ssanie i silnik przestał pracować. Teraz trzeba dużo trenować, żeby pojechać do Piły po zwycięstwo.

Karol Baran (Redstar KMŻ Lublin)

- To był nasz pierwszy mecz w tym sezonie, więc decyzja sędziego była słuszna. Tor był już mocno namoknięty, a my dopiero zaczynamy sezon. Szkoda naszego zdrowia, a gdybyśmy jechali to byłoby ogromne ryzyko kontuzji. Najważniejsze, że cała drużyna pojechała równo i wygraliśmy mecz.

Ireneusz Kwieciński (KSM Krosno)

- Lublin zafundował nam lanie w lany poniedziałek. Byli drużyną zdecydowanie lepszą, a nasi zawodnicy, którzy mieli ciągnąć wynik zespołu notowali wpadki. Według mnie tor nadawał się do jazdy i moglibyśmy spróbować wyjść z twarzą z tego meczu. Na kolejne mecze można spodziewać się roszad, ale też nie możemy wymienić całego składu. Najbardziej nie trafiłem w doborze składu z Kennethem Hansenem, który w ubiegłym roku był liderem zespołu. W tym roku mieliśmy mało jazd, więc kogoś trzeba było wybrać.

Rafał Wilk (Redstar KMŻ Lublin)

- Wygrana cieszy, tym bardziej, że zaczynamy sezon od meczu wyjazdowego. Zwycięskiego składu się nie zmienia, więc najprawdopodobniej w kolejnym spotkaniu pojadą ci sami zawodnicy. Tadek Kostro miał problemy ze sprzęgłem, ale w kolejnym meczu powinno być już wszystko dobrze przygotowane.

Grzegorz Knapp (KSM Krosno)

- Coż mogę powiedzieć? Porażka. Jeśli o mnie chodzi to źle się przełożyłem. Motor był słaby. Tor wydawał się być twardszym niż był w rzeczywistości. Wydaje mi się, że sędzia za szybko podjął decyzję o zakończeniu zawodów. Szkoda szczególnie kibiców.

Krzysztof Stojanowski (KSM Krosno)

- Dzisiejszy mecz można było wygrać. Tym bardziej, że jechaliśmy u siebie. Goście lepiej się dopasowali do naszego toru i wynik jest, jaki jest. Ja zrobię wszystko, aby być lepiej przygotowanym do kolejnych zawodów, żeby wynik był zdecydowanie lepszy.