Wczorajsza przegrana w stolicy Małopolski sprawiła, że Victoria Piła straciła już szanse na miejsce w rundzie finałowej. Speedway Wanda Instal wygrała bowiem 54:36. W barwach przyjezdnych wystąpił Krzysztof Pecyna, który zgromadził 2 punkty. Jak przyznał sam żużlowiec, był to jego najgorszy występ w karierze.

- Pierwszy raz w mojej, że tak powiem sportowej drodze miały miejsce takie słabe zawody. Nigdy nie zrobiłem dwóch punktów. Zawsze było ich więcej. Jestem zły. Wracając do Piły muszę zweryfikować błędy, jakie zrobiłem. Na pewno też wydarzenia sprzed tygodnia, kiedy powinienem wystąpić w Opolu na meczu, a zostałem odstawiony, wpłynęło tez na wiarę. W tym sporcie trzeba szukać determinacji. Byłem zły, że nie pojechałem do Opola, a tutaj przyjechałem aby powalczyć. Niestety nie poszło. Po raz pierwszy miałem takie słabe zawody - przyznał zawodnik Victorii Piła.

Zapytany o postawę swoich kolegów z zespołu, Krzysztof Pecyna pochwalił Piotra Śwista, który był najmocniejszym punktem pilan. - Na pewno doświadczony Piotr Świst pojechał na miarę oczekiwań. Nie wiem jak reszta, bo śledziłem tylko wynik ogólny. Wszyscy powinniśmy zweryfikować swoje błędy, a wiadomo że rywal jest zawsze u siebie silniejszy.

Przegrana oznacza, że Victoria zakończy ten sezon na piątym miejscu. Oznacza to, że ekipa z grodu Staszica musi odłożyć plany o awansie do I ligi o rok. - Tak i pewne rzeczy zostały tak jak Pan powiedział oddalone. Trzeba teraz pomyśleć dlaczego. Ja na pewno będę o tym intensywnie rozmyślał - zakończył Krzysztof Pecyna.