TAURON Włókniarz Częstochowa po bardzo zaciętym spotkaniu zremisował z miejscowym GKM-em Grudziądz, mimo że po 11 biegu Lwy z Częstochowy miały aż osiem punktów przewagi. Wszystko skomplikowała jednak kontuzja Kacpra Woryny, której nabawił się tydzień temu w Rzeszowie podczas finału MPPK. 

Jak sam zainteresowany powiedział nie mógłby pojechać w meczu, przez odnowioną kontuzję, która dała mu się we znaki podczas próby toru - Jadąc próbę toru czułem dyskomfort, który nie pozwoli mi rywalizować na takim poziomie, jakim bym oczekiwał po sobie - powiedział zawodnik Włókniarza Częstochowa. Wychowanek rybnickiego ROW-u wspomniał również, że przez cały tydzień po wypadku regenerował swoje siły na mecz z Grudziądzem, jednak ból zwyciężył - Cały tydzień odpoczywałem i byłem gotowy podjąć próbę odjechania dzisiaj meczu, niestety nieudaną - zakończył Woryna.

Taki stan rzeczy powoduje, że zawodnik częstochowskiego Włókniarza musi udać się na kompleksowe badania, by potwierdzić lub wykluczyć ewentualny uraz. Tym samym pod znakiem zapytania stoi jego najbliższy mecz przeciwko Motorowi Lublin, który miałby odbyć się już za tydzień w niedzielę. Przypomnijmy, że Lech Kędziora w takim przypadku nie mógłby zastosować "Zastępstwa Zawodnika" za Kacpra Worynę, gdyż ten nie legitymuje się drugą najlepszą średnią biegopunktową z zeszłego sezonu w swojej drużynie.