Jakub Jamróg odbył kolejną kontrolną wizytę lekarską przed powrotem na tor żużlowy. Wszystko wskazywało na to, że wychowanek tarnowskiej Unii już na początku sierpnia wznowi treningi po kontuzji kręgosłupa, jednak kolejna diagnoza nie jest optymistyczna i wszystko wskazuje na to, że nie zobaczymy Kuby w tym roku na motocyklu.

- W środę odbyłem kolejną wizytę u doktora Maciejczaka i miałem nadzieję, że już następnego dnia wznowię treningi na torze, jednak to co usłyszałem trochę mnie przeraziło. Doktor nie zezwolił mi na treningi i wyznaczył następną wizytę za trzy miesiące – powiedział Jakub Jamróg.

Zawodnik eSpeedway Team myślał, że to są jakieś żarty, ale po słowach doktora wszystko wskazywało na to, że jest to prawda. - Wszystko zlało się, ale częściowo i teraz muszę czekać aż to się całkowicie zaleje. Normalnie ludzie po takich kontuzjach wracają do pełnej sprawności po roku, ja mogę wrócić za sześć miesięcy, ale niestety sezon kończy się. Miałem nadzieję, a nawet byłem pewien, że jeszcze w tym sezonie powalczę na torze z kolegami, ale niestety muszę wszystko przełożyć na następny rok i już myśleć o przygotowaniach do nowego sezonu. Dalej przechodzę rehabilitację w czym bardzo pomaga mi Grzegorz Sobański.

W niedzielę Kuba obserwował swoich kolegów z drużyny podczas meczu z Wrocławiem i był zaskoczony, że ten mecz odbył się. - Warunki były tragiczne do jazdy i jeszcze cały czas padał deszcz. Szkoda, że straciliśmy szansę walki o medale, ale w tym meczu decydował tylko start i niestety drużyna z Wrocławia była w tym lepsza. Mam nadzieję, że moi koledzy wygrają dwumecz z Częstochową - zakończył wychowanek Jaskółek.