Sympatyczny żużlowiec z Tarnowa przez dwa ostatnie sezony reprezentował barwy leszczyńskich Byków. Okazja do zobaczenia wyczynów Janusza Kołodzieja leszczynianie będą mieli już w najbliższą sobotę, podczas 62. Memoriału Alfreda Smoczyka. 

Przypomnijmy, iż w 2011 roku Janusz z kompletem punktów wygrał ten prestiżowy turniej, na stałe zapisując sie w memoriałowej historii. Jak zapowiada, również w tym sezonie będzie walczył o najwyższe miejsca.  - Będę chciał się pokazać z najlepszej strony. Jest początek sezonu i będą to dla mnie pierwsze zawody, w których będziemy rywalizować w czwórkę. Pojadę na sprawdzonym silniku, który dobrze spisywał się na Smoku. Jest on po remoncie, ale mam nadzieję, że nadal będzie szybki - mówi zawodnik.

Janusz Kołodziej nie ukrywa, że miło będzie mu wrócić do Leszna. Czy zastanawia się nad tym, jak przyjmie go miejscowa publiczność? - Mam nadzieję, że będzie podobnie jak w ubiegłych sezonach. Zawsze mogłem liczyć na leszczyńskich kibiców, a najbardziej odczułem to, kiedy miałem problemy - wyznaje.

Stawka tegorocznego turnieju ku czci Wielkiego Freda gwarantuje sporą dawkę emocji. Największymi rywalami Kołodzieja będą z pewnością zawodnicy z cyklu Grand Prix, z miejscowym Jarosławem Hampelem na czele. Kołodziej liczy, że i tym razem będzie lepszy od lidera Unii. - W ubiegłym roku zakończyłem sezon zwycięstwem w Memoriale Smoczka, a może teraz uda się rozpocząć sezon zwycięstwem. Obiecuję, że będę walczył o dobry wynik - zapowiada były zawodnik Byków. - Dziękuję za zaproszenie na ten turniej i mam nadzieję, że pokaże się z dobrej strony leszczyńskim kibicom - kończy.