W trzeciej kolejce PGE Ekstraligi, spotkały się dwie najsłabsze ekipyligowej tabeli - Arged Malesa Ostrów Wielkopolski oraz  Zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa. Z powodu pogody w Ostrowie odbyło się tylko dziewięć biegów w których lepsi okazali się goście wygrywając 24-30. Tym meczem częstochowianie dopisali pierwsze ligowe punkty do swojego dorobku, ostrowianie natomiast dalej pozostają bez punktów.

Z niecierpliwoscią na mecz w Ostrowie Wielkopolskim, czekał Jonas Jeppesen były zawodnik Arged Malesa Ostrów Wielkopolski. Na jego nieszczęscie zdołano odjechać tylko dziewięć biegów. Jeppesen w krótkiej  pomeczowej rozmowie z naszym portalem opowiedział o swoich odczuciach dotyczących meczu z Ostrowem. - Nie mogłem się doczekać by wrócić do Ostrowa. Zawsze cieszyłem się będąc w Ostrowie, szczególnie teraz, gdy wykonali tak świetną robotę ze stadionem, parkiem maszyn i wszystkim dookoła. Szkoda że jest tak beznadziejna pogoda.  Przeważnie jestem dobry w taką pogodę i mam dobre wspomnienia z takimi torami.  Dziś jednak nie było żadnej przyjemności ze ścigania się. Wygraliśmy ale nie w przyjemny sposób. Tor był twardy i śliski i już przed wjazdem na pole startowe, miało się już pełne gogle wody i nie było prawie nic widać. Tor był okej jeśli byłeś z przodu, ale dla pozostałej trójki nie było łatwo, bo nie było widać gdzie jechać. Myślę, że decyzja sędziego była dobra. Bardzo złe rzeczy mogły się wydarzyć gdybyśmy kontynuowali te zawody, a tego nikt nie chce w naszym sporcie. Bardzo się cieszyłem na występ w Ostrowie, niestety pogoda zabrała mi tą przyjemność. - zakończył Jeppesen