Rozgrywki brytyjskiej Premiership nie wystartowały w tym sezonie z powodu panującej epidemii koronawirusa. Wszyscy na Wyspach mają nadzieję, że wiosną uda się zainaugurować sezon bez problemu. Nie wiadomo jednak, czy czołowi zawodnicy wezmą w niej udział, bo prawdopodobnie nie będą oni mogli łączyć startów ze szwedzką Elitserien.

Włodarze polskiej PGE Ekstraligi chcą, aby żużlowcy biorący w niej udział mogli startować wyłącznie w jednej innej lidze. - Jest to kontrowersyjny pomysł wprowadzony przez Polaków. Postawi on wielu zawodników w naprawdę trudnej sytuacji - mówi Alun Rossiter dla speedwaygb.co.uk.

Największy dylemat czołowi zawodnicy będą mieli nad wyborem między Szwecją a Wielką Brytania, oczywiście jeżeli rozgrywki na Wyspach w przyszłym roku wystartują. Choć starty na Wyspach stają się coraz mniej popularne przez czołowych żużlowców to są tacy, którym bliżej do jazdy w Premiership niż w Elitserien. - Skontaktowałem się z Doylem i powiedział mi, że nawet jeżeli ta zasada będzie obowiązywać, to będzie ścigał się w Wielkiej Brytanii. Mieszka na Wyspach i lubi tutaj jeździć - tłumaczy menadżer Swindon Robins.

- To dla nas świetna wiadomość. Zatrzymanie naszego lidera to świetny impuls do działania w tych trudnych chwilach - dodaje Rossiter. Jason Doyle startował w minionym sezonie w pojedynczych zawodach na brytyjskich torach. W październiku zwycięzył Memoriał Petera Cravena w Manchesterze. Co ciekawe już trzeci raz z rzędu.