Jak już informowaliśmy, zwycięstwem Jasona Doyle'a zakończyła się pierwsza runda tegorocznych Indywidualnych Mistrzostw Australii. Przed "Kangurami" jednak jeszcze dwa finałowe turnieje - w najbliższą środę na torze w Underze oraz w sobotę w Gillman.

Inauguracja czempionatu odbyła się w Kurri Kurri. Doyle wykorzystał atut własnego toru i część zasadniczą pewnie wygrał, gromadząc na swoim koncie 14. punktów. W biegu finałowym mierzyć się musiał jednak z nie byle kim, bo z Troyem Batchelorem, Cameronem Woodwardem oraz byłym Indywidualnym Mistrzem Świata - Chrisem Holderem. Prowadzenie w decydującej gonitwie początkowo objął Woodward, ale szybko został wyprzedzony przez Doyle'a i Holdera. Ci dwaj żużlowcy stoczyli między sobą pasjonujący bój o zwycięstwo, a ostatecznie górą był ten pierwszy. 

- To był jeden z najtrudniejszych finałów, w którym kiedykolwiek jechałem. Jechaliśmy równo, kierownica w kierownicę. Nie mogę opisać uczucia po zwycięstwie w moim rodzinnym mieście - mówi Jason Doyle na łamach speedwaygp.com i dodaje: - Nie mieliśmy zbyt wielu lokalnych sukcesów od czasów Todda Wiltshire'a. Dla mnie wygrana na własnym torze przed swoją rodziną i przyjaciółmi to coś fanstatycznego. Oniemiałem - to jest niewiarygodne. 

O tytuł najlepszego żużlowca Australii nie walczy w tym roku uznawany za rzeczywiście najlepszego  obecnie - Darcy Ward. Ponadto największy rywal Doyle'a w walce o mistrzostwo - popularny "Chrispy" - dopiero co powrócił do ścigania po fatalnej kontuzji, której doznał w lipcu ubiegłego roku. Teoretycznie Jason Doyle ma zatem trochę ułatwione zadanie. Nic bardziej mylnego. - Niektórzy mówią, że czołowa czwórka zawsze jedzie w finale, ale w tym roku trudniej jest wywalczyć tytuł w Australii niż w ostatnich latach. Wiem, że nie ma Darcy'ego Warda, ale jest jeszcze wielu młodych chłopaków, którzy jeżdżą na tych torach całe lato. Nie jest łatwo - twierdzi Doyle. 

Ponadto odpuszczać z pewnością nie powinni już wcześniej wspomniani Batchelor i Woodward. Następną rundę zaplanowano na środę 8. stycznia w Underze. W zeszłym roku niespełna 29-letni zawodnik rodem z Newcastle nie pokazał się tam z dobrej strony. Teraz liczy na poprawę. - Potrzebuję dobrego występu w Underze. Nie pojechałem tam najlepiej przed rokiem. Jeśli uda mi się tam powiększyć swoją przewagę o kilka punktów to będę szczęśliwy - zakończył.

Chris Holder (kask żółty) i Jason Doyle (biały) podczas biegu finałowego w Kurri Kurri
(fot. Twitter)