Przełom lutego i marca był ważnym okresem dla Jasona Doyle'a. Choć Australijczyk już w minionym roku miał podpisany kontrakt ze Startem Gniezno liczne kontuzje uniemożliwiły mu przyjazd do pierwszej stolicy Polski. Teraz popularny Doyley spotkał się z kibicami w czasie Speedway Gali i wziął udział w obozie czerwono-czarnych w Wiśle.

- Obóz był bardzo pożyteczny. Mogliśmy się lepiej poznać i stworzyć dobrą atmosferę. To było bardzo ważne spotkanie przed rozpoczęciem sezonu 2010 - mówi Jason Doyle.

Niekorzystna aura krzyżuje plany zawodnikom i przekreśla na razie ich szanse na wyjazd na tor. Jednak Kangur planuje przybyć do Gniezna i zyskać zaufanie sztabu szkoleniowego. - Mam nadzieję, że pojawię się na wszystkich treningach i meczach sparingowych Startu Gniezno, które mamy zaplanowane. Obóz się skończył i trzeba już myśleć o wyjeździe na tor. Moje silniki są już gotowe, by rywalizować z innymi zawodnikami. Już nie mogę się doczekać jazdy dla Startu Gniezno. Chcę już na początku zaprezentować się bardzo dobrze i pozostawić po sobie dobre wrażenie, żeby móc występować w meczach ligowych, co tydzień. Pojadę na 100% - dodaje.

Wiele kontrowersji wśród osób związanych z żużlem buzi przepis mówiący o stosowaniu nowych tłumików do motocykli. - Nowe tłumiki zostały stworzone tylko dla zysku FIM. Myślę, że stare mogły nadal być używane i nikomu by to nie przeszkadzało. Ten hałas, który one wydawały był charakterystycznym odgłosem dla żużla - mówi rozgoryczony zawodnik.

Doyley bardzo miło wspomina pierwszą wizytę w Gnieźnie i spotkanie z kibicami z Grodu Lecha. - To była świetna noc. Zobaczyłem jak nasi kibice świetnie się bawią i dopingują nasz zespół. Dla nich warto startować. Mam nadzieję, że oni popierają mnie i tak samo jak ja czekają na pierwsze ligowe spotkanie - kończy.