17 października Swindon Robins po roku przerwy powrócili na tron SGB Premiership. „Rudzki” zdominowały Ipswich Witches w dwumeczu finałowym i bez większych kłopotów sięgnęli po tytuł Drużynowych Mistrzów Wielkiej Brytanii. W czwartkowy wieczór szczególnie szczęśliwy był kapitan zespołu, Jason Doyle.

- Właśnie po to profesjonalnie uprawia się ten sport, żeby wygrywać tak jak w czwartek przy ogromnym tłumie. Nie zapomnę tej chwili przez długi okres czasu. Był to niewątpliwie jeden z najważniejszych momentów w mojej dotychczasowej karierze. To jest niesamowite. Szczególnie cenię to wszystko, ponieważ byłem w tym sezonie kapitanem zespołu – przekazał Australijczyk.

Ekipa z hrabstwa Wiltshire była w tym roku nie do zatrzymania. Poza triumfem w rozgrywkach ligowych podopieczni Aluna Rossitera okazali się także najlepsi w SGB Premiership Supporters Cup, gdzie w finale pokonali Belle Vue Aces. - Gdy zdobywaliśmy tytuły w 2012 i 2017 nie sądziłem wtedy że rzeczywiście byliśmy tym najlepszym zespołem w sezonie. Ten rok zdecydowanie należał już do nas. Mieliśmy w swoich szeregach między innymi Troya Batchelora i Tobiasza Musielaka. Po prostu cała drużyna była jedną wielką paczką. Wszyscy się świetnie dogadywaliśmy i gdyby nie moi wspaniali koledzy nie wiem czy bylibyśmy w tym miejscu gdzie jesteśmy obecnie. Byliśmy jedną wielką rodziną i takie są tego efekty – zakończył Jason Doyle.