Jason Crump zdominował pierwszą część tegorocznego cyklu Grand Prix. Po sześciu turniejach Australijczyk ma dwadzieścia dziewięć punktów przewagi nad drugim w klasyfikacji Gregiem Hancockiem. „Crumpie” przyznaje jednak, że ciągle dużo pracy przed nim.

Na półmetku tegorocznego cyklu Crump ma gigantyczną przewagę i wielu kibiców już teraz widzi w nim Mistrza Świata. Australijczyk nie do końca podziela tą opinię. - W czołówce znajduje się wielu zawodników. Ciągle dużo pracy przede mną, jeśli chcę zostać Mistrzem Świata. Będę jednak walczył do samego końca - mówi „Crumpie”.

Przed sezonem 2009 Jason zrezygnował ze startów w lidze angielskiej. Jak przyznaje to był słuszny krok. - W tym sezonie mam więcej spokoju, nie musze startować pięć dni w tygodniu. Takie rozwiązanie bardzo mi pomogło - uważa „Bestia”. - Mam czas na to aby psychicznie przygotować się do każdego turnieju Grand Prix. I to wychodzi mi na dobre. Teraz muszę punktować w miarę równo i pozostać czujnym - dodaje.

Ostatni turniej Grand Prix, w łotewskim Daugavpils nie był do końca udany dla Australijczyka. Mimo to, udało mu się awansować do finału. -Trochę się męczyłem na Łotwie. Mimo to udało mi się awansować do Finału więc nie było najgorzej - przyznaje.

W najbliższą sobotę w Malilli odbędzie się Grand Prix Skandynawii. „Crumpie” ma dobre wspomnienia z tamtego obiektu, zwyciężył tam w inauguracyjnym turnieju w 2005 roku. - Malilla to dobry tor. W przeszłości udało mi się tam wygrać jeden z turniejów. Teraz ponownie chcę zwyciężyć w Grand Prix Skandynawii - zapowiada Jason.