Stelmet Falubaz Zielona Góra po zaciętym pojedynku przegrał na własnym torze z ekipą Unibaksu Toruń 43:46. O wygranej gości zadecydował ostatni 15. wyścig, w którym to taśmy dotknął lider zielonogórskiej drużyny Jarosław Hampel. - Już dawno mi się coś takiego nie zdarzyło - powiedział "Mały".

- Spodziewaliśmy się tego, że Unibax Toruń będzie mocny. Były takie starty, że nie wygrywałem zdecydowanie, także nad tym elementem będziemy musieli jeszcze mocno popracować. Było to bardzo ciekawe i zacięte spotkanie - powiedział po niedzielnym meczu Jarosław Hampel.

O końcowym wyniku zadecydował ostatni wyścig. Presji nie wytrzymał Jarosław Hampel, który dotknął taśmy, a w powtórce Tomasz Gollob z Darcy Wardem nie dali szans Piotrowi Protasiewiczowi i Kamilowi Adamczewskiemu zapewniając tym samym Unibaksowi Toruń pierwsze wyjazdowe i czwarte w sezonie zwycięstwo. - Zabrakło trochę szczęścia w tej końcówce. Ogólnie całe zawody jechałem dobrze. Jednak szkoda tego ostatniego biegu i taśmy. To był bieg o wszystko, chcieliśmy wziąć całą pulę nie żeby remisować, ale by wygrać spotkanie. W takim biegu emocje są ogromne. Zostałem przechytrzony trochę. Nie można powiedzieć, że nie wytrzymałem presji, ale chciałem wstrzelić się w ten start by wyjechać przed wszystkimi i pognać do przodu. Ale nie udało mi się to niestety - skomentował "Mały".

Jarosław Hampel strasznie żałuje taśmy w decydującym biegu: - Nie pamiętam momentu dotknięcia taśmy. Już dawno mi się coś takiego nie zdarzyło. Ruszył się troszkę Darcy Ward, o ile się nie mylę. W takim momencie kiedy ta taśma była przetrzymywana dość długo to naprawdę niewiele trzeba było, żeby ją zerwać. Niestety zdarzyło mi się to w tak ważnym biegu. Mogło się to skończyć zupełnie inaczej, ale już na to nic nie poradzimy. Jestem przekonany, że następnym razem już czegoś takiego nie będzie - zakończył Hampel.

Wśród gospodarzy bezbłędny do ostatniego wyścigu był Jarosław Hampel