eSpeedway.pl | To co kochasz - żużel
eSpeedway.pl - Współpraca - Reklama - Redakcja
Kibiców online: 103
eSpeedway.pl - Ogólnopolski Portal Żużlowy
eSpeedway Team
Reklama
Xtreme fitness
#MistrzJestJeden
Reklama
Współpraca

  SEC

  Janusz Kołodziej: To znowu jakieś dziwne zasady
 2017-05-04 11:04:19  Stanisław Wrona    inf. własna

W poniedziałek, na torze w węgierskim Nagyhalász odbył się jeden z "półfinałów" tegorocznych Indywidualnych Mistrzostw Europy. Do finału eliminacji Challenge awans wywalczyła trójka żużlowców. Czwarte miejsce, po biegu dodatkowym, przypadło w udziale reprezentantowi Polski, Januszowi Kołodziejowi.

Tym samym w chorwackim Goričan będzie zawodnikiem rezerwowym. Koldi był z pewnością jednym z faworytów poniedziałkowego turnieju. Najprawdopodobniej udałoby mu się zająć miejsce na "pudle", niefortunnie zakończył się jednak jego drugi bieg, kiedy to przy prowadzeniu, nie opanował motocykla i spadł na ostatnią pozycję. Później nie udało mu się już wyprzedzić żadnego rywala, co miało znaczący wpływ na końcową klasyfikację zawodów. – Powiedzmy, że to był mój błąd, ale wynikało to też z tego, że motocykl miałem dość „agresywnie” ustawiony, ponieważ warunki torowe w tym turnieju były mega twarde. Pod koniec zawodów już wychodził pas, tzn., że tor jest wyjątkowo twardy i strasznie ciężko jest ustawić pod to motocykl i w danym momencie ryzykowałem w jedną stronę. Postawiło mi „dęba”, gdy wiozłem tą trójkę, być może by się udało, ale uratowałem się przed upadkiem, jednak ta strata później była tak wielka, że nie miałem już w ogóle pomysłu na wyprzedzanie. Natomiast w następnych biegach poszedłem całkowicie w drugą stronę i udało się te punkciki łapać po to, żeby jechać dalej. Wiadomo, że jest mi przykro i nie udało mi się zająć miejsca od pierwszego do trzeciego. Taki jest sport – popełniłem jeden, największy błąd tych zawodów. Później nie podłamywałem się, tylko jechałem na tyle, na ile mnie stać. Doszedł jeszcze ten bieg dodatkowy, przed którym było losowanie. Ja wybierałem pierwszy i wziąłem to drugie pole, bo wydawało mi się, że chyba jest lepsze, ale nie obserwowałem zawodów i nie wiedziałem tego na 100%. Warto było zaryzykować i pojechać właśnie w ten sposób. Wygrałem start z Josefem, bo gdyby było na odwrót, to bardziej on dyktowałby warunki. Udało mi się go „nakryć”, więc dowiozłem zwycięstwo. Była jazda tylko przy kredzie, nie można było odjechać, bo wychodził pas i kto pojechał szerzej, to po prostu tracił - mówił po poniedziałkowych zawodach, Janusz Kołodziej.

Początek zawodów był jednak zdecydowanie ciekawszy niż jego druga część. Nowy dla niemal wszystkich uczestników obiekt w Nagyhalász ma zaledwie 300 metrów długości i w pierwszych seriach można było na nim oglądać sporo dobrego ścigania. Później było już nieco gorzej, jednak ten nowy owal z pewnością mógł się podobać niezależnym obserwatorom. – Na początku ta nawierzchnia zostawała gdzieś tam pod bandą i panowie toromistrzowie nie odgarniali jej tak dokładnie, natomiast później zaczęli ją „wymiatać” po całym torze i ona zaczęła „znikać”. Często tak jest, że nagle ona znika i wtedy właśnie pod tym płotem już tak nie „niesie”. Chociaż w ostatnim biegu dodatkowym „Przemo” z Mikkelem Bechem jechali już trochę szerzej, ale to wynikało trochę z tego, że musieli szukać którejś drogi, żeby walczyć i się napędzać. Ewidentnie widać było, że już brakowało mu tej prędkości i już tam tak nie niosło. We wcześniejszych biegach nie było wyjścia – albo płot, albo krawężnik. Jedynym plusem przy płocie było to, że miało się minimalnie lepszą prędkość i w danym momencie trzeba było nakryć tego w krawężniku. Start był tak naprawdę zaraz po wyjściu bliżej krawężnika i może być tak, że nawet jak będziesz z przodu, ten z krawężnika szybciej wyjdzie i wygra - dodał.

Kołodziej przyznał również, że od takich obiektów, jak ten na Węgrzech, woli dłuższe owale, jak choćby te, które możemy oglądać w Polsce. Dodał również, że nadal ma on niekiedy problemy na twardszych nawierzchniach i że sam jest pozytywnie zaskoczony swoim osiągnięciem z poniedziałkowego turnieju. – Powiem szczerze, że ja wolę polskie tory, takie normalne, czyli długie, z szerokimi łukami, trochę bardziej przyczepne. Pomimo tego, że w Tarnowie jeździłem tyle lat, to i tak coś z twardymi mam problem. Tak jak na Węgrzech, myślałem, że w ogóle wyciągnę maksymalnie 7 punktów, udało się 10, więc było trochę lepiej - przyznał z ulgą.

Podkreślić należy trudność każdego z półfinałów do Challenge Indywidualnych Mistrzostw Europy. Awans uzyskiwało z nich po 3 lub 4 zawodników, podczas gdy z finału eliminacji, do turniejów głównych promowanych będzie aż 7 zawodników. Dodatkowo z Nagyhalász dalej mogła przejść tylko pierwsza "trójka", ponieważ rozstawiony na Challenge w Goričan będzie Chorwat Jurica Pavlic. Ten przywilej, przy tak małej liczbie miejsc z półfinałów, nie do końca mógł się podobać innym. – Chłopaki nawet poruszali to u sędziego na odprawie i pytali, czemu tak jest, że Jura dostaje właśnie nominacje, a my musimy walczyć. Nic nie poradzimy – przyjeżdżamy na zawody i dowiadujemy się wszystkiego. W dzień turnieju dowiedzieliśmy się też, że w razie czego wchodzi tylko dwóch Polaków. Kiedyś wystąpiła ta sama sytuacja z Sebastianem Ułamkiem i mną. Jest wiele takich przykładów, jest to tak naprawdę nie fair dla zawodników, ale co my możemy? Musimy wsiąść na motor i tylko jeździć.

Zaskakującą nowością było z kolei to, że zawodnicy z miejsc 4-7 walczyli o ostatnie miejsca premiowane awansem z każdego z półfinałów. Tym samym Rasmus Jensen, przy wygraniu biegu dodatkowego, mógł zająć pozycję rezerwowego, pomimo tego, że w serii zasadniczej zdobył 2 oczka mniej niż Koldi i Josef Franc. To wprawiło w osłupienie zarówno zawodników, jak i pozostałych obserwatorów, jak jednak widać, niezbadane są absurdy regulaminów sportu żużlowego, nie tylko w Polsce... – Przed zawodami było powiedziane, że pierwsza trójka wchodzi normalnie, natomiast o to czwarte miejsce mamy dodatkowy bieg wszyscy. Też są to znowu jakieś dziwne zasady, ale tak jak mówiłem – co my możemy poradzić? Zostaje nam posłuchać, pokiwać głowami na „tak” albo „nie” i tyle. Musimy wsiąść na motor i robić swoje - podkreślił na koniec rozmowy, Janusz Kołodziej.

Reklama

 


Tabele ligowe

 

P Nazwa M PD PM
 PGE Ekstraliga
1.  Orlen Oil Motor Lublin

 


 

2.  Betard Sparta Wrocław


3. ebut.pl Stal Gorzów


4.  KS Apator Toruń


5  Bayersystem GKM Grudziądz


6.  NovyHotel Falubaz Zielona Góra 


7. Krono- Plast Włókniarz Częstochowa 

 



8. Innpro ROW Rybnik

 


 Metalkas 2. Ekstraliga
1.  Arged Malesa Ostrów


2.  Abramczyk Polonia Bydgoszcz


3.  Fogo Unia Leszno


4. Cellfast Wilki Krosno


5.  #OrzechowaOsada PSŻ Poznań 

6.   H. Skrzydlewska Orzeł Łódź


7. Texom Stal Rzeszów


8. Unia Tarnów 

 

 


Krajowa Liga Żużlowa
1  Ultrapur Start Gniezno  


2.  Energa Wybrzeże Gdańsk 


3.  Polonia Piła


4.  OK Kolejarz Opole


5. Optibet Lokomotiv Daugavpils


6. Trans MF Landshut Devils







 U24 Ekstraliga
1. Orlen Cellfast Wilki Kroso


2. Enea Stal Gorzów


3. Novyhotel Falubaz Zielona Góra


4. Duda Development Cieśiółka Auto Group Unia Leszno


5. Motor Lublin


6. GKM Grudziądz


7. TAURON U24 Włókniarz Częstochowa


8. KS Toruń


9. U24 Beckhoff Sparta Wrocław
 
Bauhaus-Ligan
1. Vastervik Speedway

 


 

2. Dackarna Malilla


3. Indianerna Kumla 

 

4. Lejonen Gislaved

 


5. Piraterna Motala

 

6. Rospiggarna Hallstavik


7. Smederna Eskilstuna

 



 

 

 

Klasyfikacja SGP
1. Bartosz Zmarzlik 
2. Robert Lambert
3.   Fredrik Lindgren
4.  Jack Holder
5. Mikkel Michelsen
6. Martin Vaculik
7. Daniel Bewley
8.  Dominik Kubera
9. LAnders Thomsen
10.  Brady Kurtz
11.  Jason Doyle
12.  Kai Huckenbeck 
13.  Andrzej Lebiediew
14.  Jan Kvech 
15.  Max Fricke
Klasyfikacja SEC
1.  Mikkel Michelsen
2.  Leon Madsen
3.  Janusz Kołodziej
4.  Patryk Dudek
5.  Andrzej Lebiediew
6.  Piotr Pawlicki
7.  Maciej Janowski
8.  Jewgienij Kostygow
9.  Kacper Woryna
10.  Vaclav Milik
11.  Anders Thomsen
12.  Dimitri Berge
13.  Norick Bloedorn
14.  Timo Lahti
15.  Rasmus Jensen
16.

17.

18.

19.  
20.

 

Klasyfikacja IMP
1.
 Maciej Janowski 43
2.
Patryk Dudek 40
3.  Bartosz Zmarzlik 39
4. Dominik Kubera 34
5.   Piotr Pawlicki 26
6. Szymon Woźniak 25
7.  Bartłomiej Kowalski 24
8. Przemysław Pawlicki 23
9.  Kacper Woryna 21
10.  Bartosz Smektała 19
11. Jarosław Hampel  18
12.  Janusz Kołodziej 17
13. Krzysztof Buczkowski 14
14.  Robert Chmiel 11
15.  Paweł Przedpełski 6
16.  Mateusz Cierniak 6
17. Tomasz Gapiński 5
18.   Wiktor Przyjemski 4
19.  Mateusz Szczepaniak
3
20.

21.

22.  
Partner

 

 

http://atlantistsl.com

Ostatni wywiad
   Sam Masters: Prezes Knop sam zakupił mi silnik

Sam Masters w sezonie 2023 w Polsce będzie zdobywał punkty dla GTM Startu Gniezno. Australijczyk, po raz kolejny udowodnił swoją wartość i kolejny rok z rzędu był w czołówce zawodników pod średnią biegową w 2. Lidze Żużlowej. Specjalnie dla eSpeedway.pl, zawodnik opowiedział nam o swoich początkach na żużlu oraz o kontrowersyjnej wypowiedzi Sławomira Knopa.

  Więcej wywiadów
Ostatni felieton
   Pierwszy sezon bez Rosjan w polskich ligach (felieton)

W niedzielę oficjalnie zakończył się sezon żużlowy 2022 w Polsce. Tegoroczne rozgrywki były szczególne. Inwazja Rosji na Ukrainę 24 lutego spowodowała, że na polskich torach zabrakło rosyjskich zawodników, którzy zostali zawieszeni w prawach zawodnika. Taka decyzja na pewno nie zadowoliła Betard Sparty Wrocław oraz For Nature Solutions Apatora Toruń, ponieważ Rosjanie najprawdopodobniej byliby liderami swoich drużyn. 

  Więcej felietonów
Ostatni artykuł
   Niezbędnik Żużlowy już w sprzedaży

Absolutna gratka dla fanów żużla! Dostępny jest już „Niezbędnik Żużlowy" - 196 stron o wszystkich rozgrywkach na rok 2023. Składy, terminarze, tabele, wywiady, felietony oraz przewodniki, a nawet więcej! Wszystko, czego potrzebuje kibic żużla na nowy sezon.

  Więcej artykułów
Design by Danno - Copyright by eSpeedway.pl - Engine by wmaster.eu