Janusz Kołodziej przed sezonem 2019 awansował przez Grand Prix Challenge do cyklu Speedway Grand Prix. W ciągu całego sezonu udało się popularnemu "Koldiemu" wygrać jeden turniej - w czeskiej Pradze. Niestety dla wychowanka tarnowskiej Unii nie udało się utrzymać jako stały uczestnik cyklu, jak i również otrzymać stałej dzikiej karty na sezon 2020. 

W ostatniej rundzie w Toruniu, Kołodziej uzbierał 6 punktów i nie udało mu się awansować do półfinałów. Po zawodach w kilku słowach powiedział o swojej postawie na Motoarenie, jak i w całym cyklu. - Nie było łatwo, bo warunki są takie, że najlepsi sobie poradzili, ale Ci słabsi mają problem z torem. Niska temperatura, ten tor był dość twardy, ale tak czy siak było się do czego dopasować.  Miałem trochę problem, nie do końca wyjeżdżałem dobrze ze startów. Zawody dla mnie jakoś super nieudane, ale pare punktów zrobiłem, wiadomo chciałoby się więcej, ale jak się nie ma tego co się lubi, to się lubi co się ma. Tak skończyłem dziś tegoroczną zabawę w cyklu Speedway Grand Prix.

W całym cyklu zawodnikowi Unii Leszno udało się uzbierać 57 punktów, co dało 14 miejsce w klasyfikacji generalnej. Najlepszym wspomnieniem z całego sezonu w Grand Prix było zwycięstwo w Pradze. - Na pewno to mi zostanie w pamięci. Wtedy na podium czułem się podobnie jak Bartek dziś, ale wiadomo, że Bartka sukces jest dużo, dużo większy, niż mój, bo ja wygrałem w jednych zawodach, a przez reszte zawodów mi nie wychodziło.