Miniony sezon nie zakończył się dla Chrisa Holdera zbyt dobrze. Australijczyk podczas półfinału brytyjskiej Elite League KnockOut Cup doznał groźnej kontuzji kolana, która wyeliminowała go z końcówki sezonu. Żużlowiec czuje się coraz lepiej, o czym informuje nasz portal jego brat Jack.

Aktualnemu Mistrzowi Świata groziła operacja, do której jednak ostatecznie nie doszło. Lekarze podejrzewali u niego zerwanie wiązadeł kolanowych, co mogłoby wykluczyć Australijczyka z jazdy na początku sezonu. Chrispy od miesiąca przechodzi rehabilitację i z dnia na dzień czuje się coraz lepiej.

- Chris czuje się dobrze. Z jego kolanem jest już wszystko w porządku, mięśnie zaczynają się regenerować i wkrótce powinien być gotów do rozpoczęcia treningów - poinformował nasz portal Jack Holder, najmłodszy z trójki braci. Najstarszy James także jeździ na żużlu, jest podstawowym zawodnikiem swojej drużyny występującej na torach Premier League.

Wiemy już, że Chris odpuścił sobie start w finale Indywidualnych Mistrzostw Australii, który już w najbliższy piątek odbędzie się w Kurri Kurri. Żużlowiec nie chce zbyt wcześnie wyjeżdżać na tor, gdy kontuzja nie jest do końca wyleczona. Mimo wszystko na brak zajęć nie narzeka, w ostatnim czasie zasiadł za kierownicą samochodu Sprintcar. Te małe wyścigówki są bardzo popularne m.in. w Australii, gdzie rywalizują na żużlowych arenach.