Chris Holder w sezonie 2019 po raz pierwszy od kilku lat nie będzie ścigał się w cyklu Grand Prix. Australijczyk nie zdołał utrzymać się w czołowej ósemce oraz organizatorzy nie przyznali mu stałej dzikiej karty. Jego brat Jack wierzy, że przerwa od rywalizacji z najlepszymi żużlowcami na świecie przyniesie dla niego korzyści.

23-latek deklaruje również wsparcie swojemu bliskiemu i wierzy w jego sukces w nadchodzących eliminacjach. - Jeżeli Chris weźmie udział w kwalifikacjach do Grand Prix, to będę mu pomagał i będę przy nim. Myślę, że rok bez startów w cyklu dobrze na niego zadziała i pozwoli mu uporządkować wszystkie jego sprawy. Wierzę, że wróci stary, dobry Chris – mówi młodszy z braci Holder.

W ubiegłym roku popularny „Chrispy” zrezygnował ze startów w Wielkiej Brytanii oraz z małym opóźnieniem rozpoczął sezon w Europie. Spowodowane było to jego problemami i chęcią dłuższego przebywania z rodziną w swojej ojczyźnie. - Było fajnie zobaczyć go znów w domu. Długo nie widział on mamy, taty, mnie i brata. Gdy go nie było, u nas panowała słoneczna pogoda, a on przebywał w zimnej Anglii. Chris jest na dobrej ścieżce. Poradził sobie z problemami. Zobaczymy jak będzie spisywał się w tym roku. Myślę, że będzie w dużo lepszej formie niż w poprzednim sezonie. Założę się, że żaden z pozostałych uczestników cyklu Grand Prix nie miał takich problemów poza torem jakie miał mój brat – zakończył Jack Holder.