Dzisiejszego poranka informowaliśmy Państwa o rezygnacji Pawła Miesiąca z dalszego udziału w Indywidualnych Mistrzostwach Argentyny z uwagi na problemy z odzyskaniem sprzętu oraz swoich wielu rzeczy z lotniska. Polak skrytykował również podejście organizatorów do tej sprawy. Niespodziewany zwrot sytuacji nastąpił zaledwie kilkanaście godzin później. Paweł Miesiąc poinformował wszystkich, że jednak dokończy on swój udział w turnieju.

Żużlowiec jeszcze 21 stycznia poinformował swoich fanów na portalu społecznościowym, że nie będzie kontynuował startów w argentyńskim czempionacie z racji tego, iż nie posiada on nawet swojego silnika, na którym mógłby rywalizować jak równy z równym z najlepszymi zawodnikami cyklu. Paweł Miesiąc wyjawił również, że ma duże kłopoty z odzyskaniem wspomnianego wcześniej sprzętu oraz innych paczek z lotniska. Dostawał on wielokrotnie informacje od organizatorów, że próbują uzyskać jego rzeczy, jednak za każdym razem nie przynosiło to zamierzonego skutku.

Późniejszy niespodziewany zwrot akcji spowodował, że polski żużlowiec dokończy swój udział w Indywidualnych Mistrzostwach Argentyny. Stało się tak za sprawą ogromnej pomocy oraz serwisu silnika przez rodzinę Torresi. Paweł Miesiąc podziękował im na portalu społecznościowym i oficjalnie potwierdził start w najbliższej imprezie. - Dzięki nim jadę dalej, dziękuję! Jeśli Bozia da, dziś odrabiamy 4 punkty do lidera i wskakujemy na czoło - poinformował wychowanek Stali Rzeszów.

Przypomnijmy, że Paweł Miesiąc po triumfie w 5. rundzie na torze w Aldea Romana zajmuje aktualnie 3. miejsce w klasyfikacji generalnej, w której przewodzi Dawid Stachyra. Kolejne zawody zostaną rozegrane dziś w nocy polskiego czasu.