Sobotnia runda Grand Prix będzie bardzo ważnym wydarzeniem dla Davey'a Watta. Reprezentant Australii po raz pierwszy stanie do walki w prestiżowym cyklu Grand Prix. Manager kadry narodowej Kangurów Craig Boyce mówi jasno, Watt nie powinien wytwarzać sztucznej presji, a cieszyć się jazdą. Zdaniem byłego zawodnika Davey może wygrywać z najlepszymi, a pokazywał to wielokrotnie w rozgrywkach ligowych.

W cyklu Grand Prix Davey Watt jest drugim zawodnikiem rezerwowym. W obliczu kontuzji Emila Sajfutdinowa jedno miejsce w piętnastce się zwolniło. Po dwóch słabych występach z szansy zrezygnował Piotr Protasiewicz. Tym samym w Cardiff pojedzie Australijczyk. - Davey otrzymał "złote jajko", bo każdy zawodnik oddałby prawą rękę, aby jeździć w zawodach w Cardiff.  Davey miał sporo szczęścia. Skorzystał na kontuzji Emila i na tym, że Piotr nie chce jeździć w Grand Prix. Jednocześnie należy powiedzieć, że otrzymał to miejsce dzięki wysokiemu miejscu w zeszłorocznym Grand Prix Challenge.  On weźmie udział w prawdopodobnie najważniejszych żużlowych zawodach na świecie. Davey pojedzie dobrze. On ma po prostu cieszyć się tymi zawodami. Nie powinien wywierać na siebie żadnej presji tylko cieszyć się panującą atmosferą. Pokazuje we wszystkich ligach, że może wygrywać wyścigi z najlepszym zawodnikami na świecie - mówi Boyce.

W szeregach australijskiej kadry nową gwiazdą okrzyknięty został Chris Holder. Debiutant w GP w trakcie rundy w Toruniu uczestniczył w bardzo groźnym wypadku. - Wykonał kapitalną robotę w jego pierwszym sezonie w Grand Prix. Jestem przekonany, że on teraz jeździ z obolałym ramieniem, ale wiem, że zrobi dużo dobrego. On nie będzie speszony na Millenium Stadium - zapewnia Craig.