Po 21 latach na stadionie przy ulicy Gliwickiej w Rybniku zorganizowano turniej rangi światowej. Duch stadionu czuwał. Na Górnym ¦ląsku znów mogliśmy oglądać przepiękne zawody – pełne mijanek na dystansie i sportowej ambicji. Spektakl walki najlepiej odegrała drużyna narodowa Australii, która zdobyła łącznie 49 punktów. Kolejne miejsca zajęła reprezentacja Polski i Wielkiej Brytanii (po 48 pkt.) oraz Finlandia, która ostatecznie zainkasowała 9 „oczek”.
Australia – stara gwardia znów rządziPierwsza myśl, która przychodzi mi do głowy w momencie wypowiadania słowa Australia, to
Jason Crump. Był dziś absolutnie najlepszy i absolutnie nie do pokonania. ¦miem twierdzić, że popularny „Crumpy” jest w tym sezonie lepszy niż Tony Rickardsson za swoich najlepszych czasów. Wtórował mu dziś
Leigh Adams. Poza pierwszym swoim startem, w którym uległ Chrisowi Harrisowi i Wiesławowi Jagusiowi, w każdym kolejnym biegu był bezbłędny. U Adamsa nareszcie można było zauważyć jazdę „z zębem”. Mówi się o nim: „dżentelmen toru”. Dziś doświadczony „Kangur” pokazał, że może dostosować się do warunków i niczym kameleon zmieniać oblicze swojej jazdy. Najsłabszym ogniwem w drużynie Craiga Boyce’a był
Rory Schlein. Żużlowca z Antypodów usprawiedliwia jednak młody wiek i brak objeżdżenia na polskich torach. ¦wietnie zaprezentował się za to
Todd Wiltshire, który z pewnością miałby większy dorobek punktowy, gdyby nie defekt na drugiej pozycji. Najstarszy Australijczyk w zwycięskiej drużynie brał udział w groźnie wyglądającym wypadku. W 21 wyścigu na wyjściu z pierwszego łuku zupełnie nie atakowany uderzył w dmuchaną bandę i przekoziołkował. Całe szczęście nic mu się nie stało. Jeżeli w finale w Reading Australijczycy zaprezentują się podobnie jak dziś w Rybniku, możemy zostać świadkami ich powrotu na żużlowy tron po kilku latach posuchy.
Polska – Pepe będzie śnić się ostatni biegPolacy pojechali poniżej oczekiwań. Mieli dyktować warunki. Tymczasem sprawiali wrażenie zagubionych, niedopasowanych do nawierzchni. Największym mankamentem polskiej ekipy były starty, niestety notorycznie przegrywane. O ile na dystansie
Tomasz Gollob, Sebastian Ułamek i czasem
Jarosław Hampel potrafili minąć rywali, o tyle
Piotr Protasiewicz popełniał błędy, na stałe wpisane w charakter jego jazdy. Kiedy po 20 gonitwach „Orły” przegrywały z Australią ośmioma, z Anglią dziewięcioma punktami, wydawało się, że batalia o końcowe zwycięstwo oddaliło się na odległość niemożliwą do odrobienia. Najpierw
Sebastian Ułamek dał sygnał do walki i pokonał Lee Richardssona i Kai Laukkanenna. Kolejny wyścig to start Tomasz Golloba w roli jokera w miejsce
Wiesława Jagusia. Manewr taktyczny zastosowany przez trenera Chomskiego okazał się strzałem w dziesiątkę. Najlepszy polski żużlowiec ostatnich lat po przegranym starcie najpierw na drugim łuku pierwszego okrążenia minął Simona Steada, później rozpędzony w swoim stylu przemknął pod bandą obok Ryana Sullivana. Kibice wręcz oszaleli z radości. Rozpoczęło się głośne skandowanie: Tomasz Gollob i Polska, Polska, Polska. Dzięki wygranej Tomka, Polacy zniwelowali straty tylko do jednego punktu. Tyle bowiem tracili do prowadzącej wspólnie reprezentacji Australii i Wielkiej Brytanii. Konkurenci naszej kadry narodowej zajęci walką między sobą, nie przypuszczali, że znów możemy wrócić do gry. W następnej odsłonie dnia, walkę o każdy metr stoczyli Hampel z Harrisem. Zawodnicy co chwilę zmieniali się pozycjami. Ku radości publiczności zwycięsko z tej batalii wyszedł zawodnik reprezentujący na co dzień Atlas Wrocław. Ostatnie miejsce Rory’ego Schleina sprawiło, że odskoczyliśmy „Kangurom” o dwa punkty zrównując się z Wyspiarzami. Przedostatni wyścig to pewne zwycięstwo Adamsa. O drugą lokatę walkę stoczył Gollob z Nichollsem, który nie odstawał od Polaka na krok. Dzięki dwóm „oczkom” Polaka, nasza reprezentacja wyszła w końcu na prowadzenie. Ostatni wyścig dnia. Pod taśmą ustawili się kolejno: Crump, Laukkanen, Protasiewicz i Loram. Kiedy popularny „Pepe” wygrał dojście do pierwszego łuku, nastąpiła eksplozja radości. Niestety trwała ona krótko bowiem już na wyjściu z wirażu na prowadzenie wysunął się fantastyczny „Crumpy”. Z kolei zawodnik Budlexu Bydgoszcz z każdym kolejnym okrążeniem miał coraz więcej problemów z płynnym pokonywaniem łuków. Rozpędzony po zewnętrznej Loram z łatwością minął Polaka. Ten jednak na kolejnym okrążeniu wykonał dość nietypowy atak na pozycję Anglika. Zbliżył się do niego przy krawężniku na prostej i obaj zawodnicy walczyli na łokcie. O wiele bardziej doświadczony w żużlowych bojach zawodnik ekipy Neila Middleditcha okazał się twardszy i na wirażu zamknął Piotra. Ten cios okazał się decydujący w ostatecznym rozrachunku. Triumf Australii z 49 punktami, dalej Polska i Wielka Brytania po 48 i Finlandia 9 „oczek”.
Wielka Brytania – cicha woda brzegi rwieDla Wyspiarzy najważniejszy był awans do baraży. Cel osiągnięty, ale w jakim stylu! W zespole
Neila Middleditcha nie zawiódł nikt, o czym mogą świadczyć wyrównane zdobycze punktowe. Kluczem do tak wspaniałego występu okazała się sportowa ambicja młodych –
Simona Steada i
Chrisa Harrisa, którzy dzielnie wtórowali doświadczonym:
Lee Richardsonowi, Scottowi Nichollsowi i
Markowi Loramowi, a także brak presji, która z kolei ciążyła na Polakach. Zespół pokazał się z jak najlepszej strony i zgłosił swój udział do walki o najwyższe trofea, tym bardziej, że baraż i finał odbywają się na ich rodzimym torze w Reading. Wszyscy wiemy, że na własnym obiekcie Anglicy nie mają litości i potrafią wygrać z każdym, nawet ze zwycięskimi w Rybniku Australijczykami…
Finlandia – pierwsze koty za płotyNowicjusze na światowych arenach. Mimo to
Kai Laukkanen i
Kaukko Nieminen potrafili nawiązać w miarę równorzędną walkę z bardziej notowanymi rywalami i napsuć im wiele krwi. Wymieniona dwójka nie odstawała sprzętowo od przeciwników, czego nie można powiedzieć o pozostałej trójce, dla których występ w Polsce był czymś zupełnie nowym, wcześniej nieznanym, egzotycznym. Jednakże
Juha Hautamaeki zdobył jedyny swój punkt w bardzo ważnym momencie turnieju. W 23 biegu przyjechał na trzeciej pozycji przed Rory Schleinem. Wściekły „Roo-boy” nie potrafił nic zdziałać. Wówczas zwyciężył Hampel i powiększył przewagę nad Australią do dwóch „oczek”. Mimo skromnej zdobyczy punktowej (9 pkt.) Finowie zaprezentowali się całkiem przyzwoicie. Gdyby wystąpił
Joonas Kylmaekorpi, na pewno ich dorobek byłby bardziej okazały. Do wielkich wyników dochodzi się właśnie poprzez pierwsze przetarcia, jakim był chociażby wczorajszy występ w Rybniku. Nie zapominajmy, że mieszkańcy dalekiej północy są świetni w sportach motorowych – rajdach samochodowych i Formule 1. Może nadejdzie też czas na żużel?
Rybnik się bawiWczorajsze zawody były jedne z ciekawszych, które zostały rozegrane w Rybniku w ostatnich latach. Wiele mijanek na dystansie, walka na całej szerokości o każdy metr toru. Żużel na najwyższym poziomie. Jedyną plamką na białym płótnie turnieju była awaria maszyny startowej, która kilka razy wystrzeliła tylko z jednej strony. Okazało się, że spadło napięcie w akumulatorze zasilającym mechanizm i przerwa musiała trwać kilka minut. Całe szczęście szybko się z tym uporano i zawody można było kontynuować. Publika dopisała. Mimo że nie było kompletu, ci co się zjawili na stadionie przy ulicy Gliwickiej na pewno nie żałowali wydanych pieniędzy. Bawili się fantastycznie żywiołowo reagując na każde zajście na torze. Wczorajszy turniej był jak najbardziej udany. Myślę, że dzięki temu Rybnik na stałe dołączy do światowych aren organizujących największe imprezy żużlowe na świecie.
WIELKA BRYTANIA 48:Lee Richardson 10 (1,2,2,3,2)
Simon Stead 9 (3,2,2,1,1)
Chris Harris 9 (3,2,1,1,2)
Scott Nicholls 10 (1,3,3,2,1)
Mark Loram 10 (1,3,1,3,2)
Menadżer: Neil Middleditch
FINLANDIA 9:
Juha Hautamaeki 1 (0,0,d,0,1)
Kauko Nieminen 3 (2,1,0,0,0,0)
Kai Laukkanen 5 (0,0,1,2,2!,0)
Tomi Reima 0 (w,0,0,-,-)
Juha Makela 0 (0,0,0,0,0)
Menadżer: Yrjo Laukkanen
POLSKA 48: Piotr Protasiewicz 7 (2,0,2,2,1)
Sebastian Ułamek 10 (1,2,2,2,3)
Wiesław Jaguś 5 (2,1,1,1,-)
Jarosław Hampel 10 (2,1,3,1,3)
Tomasz Gollob 16 (3,1,3,1,6!,2)
Menadżer: Szczepan Bukowski
AUSTRALIA 49: Ryan Sullivan 10 (3,1,2,2,2)
Rory Schlein 3 (0,2,1,0,0)
Leigh Adams 13 (1,3,3,3,3)
Jason Crump 15 (3,3,3,3,3)
Todd Wiltshire 8 (2,3,d,3,w)
Menadżer: Craig Boyce
Bieg po biegu:1. Sullivan, Protasiewicz, Richardson, Hautamaeki – WB: 1, F: 0, P: 2, A: 3
2. Stead, Nieminen, Ułamek,Schlein – WB: 4, F: 2, P: 3, A: 3
3. Harris, Jaguś, Adams, Laukkanen – WB: 7, F: 0, P: 5, A: 4
4. Crump, Hampel, Nicholls, Reima (w) – WB: 8, F: 0, P: 7, A: 7
5. Gollob, Wiltshie, Loram, Makela – WB: 9, F: 0, P: 10, A: 9
6. Adams, Richardson, Hampel, Makela – WB: 11, F: 0, P: 11, A: 12
7. Crump, Stead, Gollob, Hautamaeki – WB: 13, F: 0, P: 12, A: 15
8. Wiltshire, Harris, Nieminen, Protasiewicz – WB: 15, F: 3, P: 12, A: 18
9. Nicholls, Ułamek, Sullivan, Laukkanen – WB: 18, F: 0, P: 14, A: 19
10. Loram, Schlein, Jaguś, Reima – WB: 21, F: 0, P: 15, A: 21
11. Crump, Richardson, Jaguś, Nieminen – WB: 23, F: 0, P: 16, A: 24
12. Hampel, Stead, Laukkanen, Wiltshire (d2) – WB: 25, F: 4, P: 19, A: 24
13. Gollob, Sullivan, Harris, Reima – WB: 26, F: 0, P: 22, A: 26
14. Nicholls, Protasiewicz, Schlein, Makela – WB: 29, F: 0, P: 24, A: 27
15. Adams, Ułamek, Loram, Hautamaeki (d4) – WB: 30, F: 0, P: 26, A: 30
16. Richardson, Laukkanen, Gollob, Schlein – WB: 33, F: 6, P: 27, A: 30
17. Adams, Protasiewicz, Stead, Nieminen – WB: 34, F: 0, P: 29, A: 33
18. Crump, Ułamek, Harris, Makela – WB: 35, F: 0, P: 31, A: 36
19. Wiltshire, Nicholls, Jaguś, Hautamaeki – WB: 37, F: 0, P: 32, A: 39
20. Loram, Sullivan, Hampel, Nieminen – WB: 40, F: 0, P: 33, A: 41
21. Ułamek, Richardson, Laukkanen, Wiltshire (w) – WB: 42, F: 8, P: 36, A: 41
22. Gollob, Sullivan, Stead, Makela – WB: 43, F: 0, P: 42, A: 43
23. Hampel, Harris, Hautamaeki, schlein – WB: 45, F: 9, P: 45, A: 43
24. Adams, Gollob, Nicholls, Nieminen – WB: 46, F: 9, P: 47, A: 46
25. Crump, Loram, Protasiewicz, Laukkanen – WB: 48, F: 9, P: 48, A: 49
Sędziował: Frank Ziegler
NCD: Jason Crump (66,44 – wyścig 18)
Widzów: 8500