W sobotę Hans Nielsen kibicował swojej córce w turnieju golfowym, ale oglądał również wspaniały występ Tomasza Golloba w Terenzano. - Postawa Golloba to dla mnie największa niespodzianka sezonu. Myślałem, że przejdzie do historii jako znakomity zawodnik, który nigdy nie był mistrzem - mówi Duńczyk.

- W tym dniu towarzyszyłem córce Daisy podczas zawodów golfowych. Po turnieju szybko pojechałem do hotelu, by zobaczyć Grand Prix w telewizji. Polak zdominował zawody we Włoszech. Cieszę się, że został wreszcie mistrzem świata. W latach 90. rywalizowałem z nim na torze. Widziałem jego talent i potencjał, więc wydawało mi się, że już wkrótce będzie najlepszy na świecie. Czekałem kiedy to nastąpi. Lata mijały, a on wciąż nie potrafił wygrać Grand Prix. Nie przypuszczałem jednak, że ten rok będzie należał do niego. Postawa Golloba to dla mnie największa niespodzianka sezonu. Myślałem, że przejdzie do historii jako znakomity zawodnik, który nigdy nie był mistrzem. Wykorzystał swoją ostatnią szansę. Mówię ostatnią, bo nie wiadomo, jak potraktowałby kolejny sezon w przypadku zajęcia „tylko" drugiego lub trzeciego miejsca - mówi Hans Nielsen.

Ostatni turniej cyklu Grand Prix odbędzie się w Bydgoszczy i Duńczyk wierzy, że Tomasz wygra wszystkie swoje biegi. - Tomasz wygra wszystkie biegi! On znakomicie zna ten tor. Triumfował tam wiele razy, a teraz jest opromieniony sukcesem. Nie ciąży już na nim żadna presja. Gdy zdobyłem swój pierwszy tytuł w 1986 roku dodało mi to wielkiej energii. Mogłem wtedy góry przenosić (śmiech).

Więcej w piątkowym „Przeglądzie Sportowym".