Już w sobotę w Kopenhadze zostanie rozegrana czwarta runda tegorocznej edycji Grand Prix. Być może na stadionie Parken pojawi się Hans Nielsen, który po zakończeniu kariery sportowej poświęcił się rodzinie, a przedewszystkim swoich dzieci grających w golfa.

- Nie jestem jeszcze tego pewien, bo w weekend moja 15-letnia córka weźmie udział w turnieju golfowym, a ja prawie zawsze towarzyszę jej podczas ważnych zawodów. Daisy świetnie sobie radzi, liczy się w Europie w swojej kategorii wiekowej. Mój czternastoletni syn także gra w golfa. Do żużla Daniela jakoś nigdy nie ciągnęło. Kiedy kończyłem karierę, miał zaledwie trzy latka. Potem już nie bywał ze mną w parku maszyn i nie zdążył nawet wejść w to środowisko. Z drugiej strony, cieszę się, że moje dzieciaki lubią golf, który jest o wiele bezpieczniejszy niż żużel - mówi Nielsen.

Wielki Hans nie przestaje interesować się czarnym sportem. - Wciąż z przyjemnością oglądam Grand Prix. Jednak ze względu na sportową karierę córki i częste podróże po Europie, rzadko mam możliwość oglądania zawodów żużlowych na żywo. A w tym roku cykl jest bardzo ciekawy, bo nie ma zdecydowanego lidera. Co turniej wygrywa ktoś inny. Bardzo trudno wskazać faworyta do złota.

W gronie faworytów do złota upatruje Tomasza Golloba z którym jeszcze rywalizował na torze. - On faktycznie ma duże szanse na upragnione złoto. Tyle lat już walczy o tytuł i ciągle nie udało mu się go zdobyć. Jego atutem jest ogromne doświadczenie i wiedza o sprzęcie. Sam potrafi zadbać o motocykle.

Więcej w środowym „Przeglądzie Sportowym".