Już jutro na torze w Bydgoszczy rozegrana zostanie ostatnia runda tegorocznego cyklu Grand Prix. O miejsce w czołowej ósemce walczy Hans Andersen. W miniony wtorek Duńczyk przyjechał do Gniezna, by trenować na twardym torze. Ugly Duck przyznał, że chciałby wygrać w Bydgoszczy.

- W poprzednim sezonie byłem drugi, teraz chciałbym wygrać. Zależy mi, aby dobrze zakończyć obecny sezon w Grand Prix. Cieszę się, że mogłem przygotować się do tego turnieju na torze w Gnieźnie, bo jest on podobny do bydgoskiego. Czuję się dobrze i liczę na udany występ w sobotę - mówi Andersen.

W klasyfikacji generalnej nadal trwa walka o tytuł Mistrz Świata. Przed ostatnia rundą znaczną przewagę nad Gollobem ma Crump. Kto zdaniem Duńczyka zostanie najlepszym zawodnikiem globu? - Wszystko zależy od dyspozycji Jasona i jego pierwszych wyścigów. Musi uzbierać tylko osiem punktów, żeby zdobyć tytuł. Jeśli będzie w formie, może to okazać się łatwe, jeśli nie - wtedy może być różnie. Szansę na złoto ma również Tomek, który jest w stanie wywalczyć maksymalną ilość "oczek". Zapowiadają się zatem fascynujące zawody i myślę, że emocji nie powinno zabraknąć - dodaje.

Polski pracodawca Hansa pożegnał się ze Speedway Ekstraligą. Czy Duńczyk ma sprecyzowane plany dotyczące startów  sezonie 2010 w Polsce? - Na dzień dzisiejszy nie wiem. Wszystko trzeba dokładnie przemyśleć, aby podjąć odpowiednią decyzję. Chciałbym ścigać się z najlepszymi. Myślę, że bliżej mi do Speedway Ekstraligi. Sądzę, że zostanę w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale jak będzie ostatecznie, zobaczymy - kończy.