Fredrik Lindgren liczy, że jeżdżąc na silnikach GTR odniesie swoje pierwsze zwycięstwo, podczas turnieju Grand Prix w Sztokholmie. W poprzednim roku zajął w nim trzecie miejsce. Był to wyjątkowy moment dla niego oraz jego tunera, Marcela Gerharda, ponieważ pierwszy raz zawodnik z silnikiem GTR znalazł się na podium Grand Prix.

- Udało się pierwszy raz stanąć na podium w Sztokholmie, a teraz oczekujemy pierwszego zwycięstwa  na silniku GTR – przyznaje Fredrik Lindgren.

Podczas, gdy niemal wszyscy uczestnicy cyklu używają silników GM od wielu lat, Lindgren próbuje złamać ten trend i spróbować czegoś innego. – Silnik pracuje wspaniale. Dużym plusem jest niezawodność. Wydaje się, że silnik jest o wiele bardziej wytrzymały i rzadziej wymaga serwisu. Mój pierwszy silnik sprawdziliśmy po 100 biegach i jego wydajność była taka sama jak u nowego. Jeśli chodzi o GM, jest to zależne od wykonawcy oraz części jakie się tam znajdują. Można było na nim jeździć od 15 do 40 biegów. Obecnie zaoszczędzam wiele pieniędzy, pomogę to zapewnić. Nie liczyłem dokładnie ile, ale to dobrze, gdy silniki mają dłuższą wytrzymałość – mówi Szwed.

Uczestnik cyklu Grand Prix podkreśla, że dzięki silnikom GTR może więcej czasu poświęcić na torze. – Możesz trenować i nie musisz martwić się, że silnik szybko się zużyje. Możesz jeździć na nim o wiele więcej okrążeń – twierdzi.