Sezon 2010 nieuchronnie zbliża się ku końcowi. W cyklu Grand Prix trwa zażarta walka o miejsca w pierwszej ósemce. Fredrik Lindgren ze spokojem przygląda się tej rywalizacji, dzięki trzeciemu miejscu w Grand Prix Challenge, Szwed ma już zapewnione starty w przyszłorocznym cyklu. Nic więc dziwnego, że myślami jest już przy kolejnym sezonie.

Lindgren zajął dopiero XIII miejsce w Grand Prix Włoch, choć początek zawodów zwiastował znacznie lepszy wynik. - To były naprawdę trudne zawody, nawierzchnia była niezwykle twarda i śliska. Miałem udany początek, w trzech startach zdobyłem sześć punktów. Później jednak zdecydowałem się na zmianę motocykla i to była kompletnie nie trafiona decyzja - przyznaje Fredrik.

Do rozegrania pozostał już tylko jeden turniej - Grand Prix Polski w Bydgoszczy. Lindgren chce godnie zakończyć udział w mistrzostwach świata, choć nie ukrywa, że myślami jest już przy kolejnym sezonie. - Nie mam zamiaru odpuszczać rywalizacji w Bydgoszczy. Postaram się o jak najlepszy wyniki i powoli zaczynam myśleć o przyszłorocznych rozgrywkach. Jestem w tej dobrej sytuacji, że mam już miejsce w Grand Prix 2011 - mówi Szwed.

We wtorek i środę czekają Lindgrena niezwykle ważne spotkania w Szwecji. W półfinale rozgrywek jego zespół Dackarna zmierzy się z VMS Elit Vetlandą. - To dwa najlepsze zespoły po rundzie zasadniczej. Dwumecz będzie więc niezwykle zacięty. W rudzie zasadniczej udało nam się pokonać VMS kilkoma punktami, później zremisowaliśmy na wyjeździe. Obydwa spotkania będą niezwykle ważne - uważa Fredka.

Fredik zakończył już sezon w Anglii. Wolverhampton odpadło w półfinale rozgrywek z Poole Pirates. - Walczyliśmy najlepiej jak tylko potrafiliśmy. Straciłem jedynie trzy punkty na Wimborne Road. Niestety Poole okazało się dla nas zbyt mocne. Piraci znakomicie prezentują się przez całe rozgrywki i po prostu byli od nas lepsi - uważa kapitan Wilków. - Nasz wynik jest naprawdę dobry. Po sukcesie w ubiegłym sezonie musieliśmy pozbyć się kilku zawodników z powodu limitów punktowych, mimo to pokazaliśmy się z dobrej strony - twierdzi.

Według Lindgrena tegoroczny finał Elite League zapowiada się niezwykle interesująco. - Poole jest faworytem, jednak Coventry złapało wiatr w żagle w końcówce sezonu. Świetnym posunięciem było zakontraktowanie Przemka Pawlickiego, który zdobywa ważne punkty dla Pszczółek. Zespół z Brandon Stadium ma szanse powalczyć o złoto - zakończył Fredrik.