
Dzisiaj na zmodernizowanym stadionie przy ulicy Olsztyńskiej miejscowy Włókniarz pokonał RKM Rybnik 55:35. Głównym aktorem dzisiejszego spektaklu był Greg Hancock, który na swoim koncie zanotował komplet punktów.Dzielnie kroku dotrzymywali mu Sebastian Ułamek, Ryan Sullivan oraz Lee Richardson. Debiut przed częstochowską publicznością zaliczył Szwed Peter Ljung. Mimo nienajlepszej zdobyczy punktowej pozostawił po sobie dobre wrażenie. Imponował walecznością na dystansie choć było widać, że nie jest jeszcze dobrze spasowany z torem. Ljung zdobył trzy punkty i dwa bonusy. Podobać się mogła jego szarża w drugim biegu zawodów kiedy to bezpardonowym atakiem wyprzedził Denisa Gizatulina. Rosjanin jednak odebrał Szwedowi punkt i na mecie zameldował się na trzeciej lokacie. W obozie Rybniczan widać było brak Martina Smolińskiego, który miał dzisiaj wspomóc „rekiny”. Jednak po swoim upadku we wczorajszym turnieju Wielkanocnym w Pocking nie był w stanie startować. Z dobrej strony pokazał się Patryk Pawlaszczyk, który w jednym z biegów okazał się nawet lepszy od Sullivana i Richardsona. Liderem RKM-u był Roman Povazhny, który na swoim koncie zapisał 11 punktów. Troszkę słabiej spisał się Renat Gafurov, który dobre biegi przeplatał słabymi. Zawiódł przede wszystkim świetnie znający częstochowski tor Zbigniew Czerwiński.
Mecz poprzedziło uroczyste otwarcie stadionu, który został poświęcony przez klubowego kapelana. Wcześniej nadszedł czas na przemówienia głównych „winowajców” przebudowy stadionu oraz krótki występ młodzieżowej orkiestry z Mykanowa, która odegrała hymn państwowy. Po przecięciu wstęgi nadszedł czas na prezentacje zawodników.
Po częściach oficjalnych nadszedł czas na to, na co kibice oczekiwali od września zeszłego roku. Na prawdziwe ściganie. Pierwszy bieg to jak zawsze bieg juniorski. Od mocnego uderzenia zaczęli rybniczanie, którzy za sprawą Patryka Pawlaszczyka oraz Wojciecha Duchniaka pokonali miejscowych w stosunku 5:1. W drugim biegu zawodów swój koncert rozpoczął Greg Hancock, który daleko z przodu jechał przed resztą rywali. Na drugim miejscu nie zagrożenie do mety podążał Povazhny. Walka jednak trwała o trzecią lokatę. Ljung, który nienajlepiej wyszedł ze startu cały czas gonił Gizatulina, aby wreszcie bezpardonowym atakiem przejść na trzecią lokatę. Po chwili jednak ponownie zajmował ostatnie miejsce. W trzecim biegu wspaniale ze startu wyszła para gospodarzy Richardson – Sullivan, która podwójnie pokonała słabych dzisiejszego dnia Chromika i Czerwińskiego. W biegu czwartym mieliśmy groźnie wyglądający upadek. Sebastian Pydzik, który zmienił Marcina Piekarskiego wyszedł ze startu na drugiej lokacie, jednak przy wejściu w drugi łuk został wzięty w kleszcze przez rybniczan i upadł na tor. Z powtórki został wykluczony jako sprawca przerwania biegu. Piąta gonitwa to znów popis parowej jazdy Richardsona i Sullivana. Po kolejnym biegu przewaga częstochowian wynosiła już sześć punktów i trener Czernicki mógł skorzystać z rezerwy taktycznej. Manewr ten wykorzystał w biegu dziewiątym. Lecz najpierw kolej na bieg ósmy, w którym o jednym punkcie decydowała fotokomórka. Mateusz Szczepaniak przez cały wyścig gonił Gizatulina i doścignął go dopiero na mecie. Po analizie zapisu fotokomórki przez sędziego Wojciecha Grodzkiego jeden punkt powędrował na konto Rosjanina. W biegu dziewiątym nastąpiły już wcześniej wspomniane rezerwy taktyczne. Nie przyniosły one jednak efektu. Rybniczanie polegli 5:1 i w meczu przegrywali już 32:22. Kiedy kibicom na stadionie wydawało się, że dalej pójdzie jak z płatka, w biegu dziesiątym niespodziewanie nieomylną dotąd parę Richardson – Sullivan pokonali Gafurov i Pawlaszczyk. Przewaga Włókniarza stopniała do sześciu punktów. Jednak po biegu jedenastym wróciła do dziesięciu punktów. W gonitwie tej upadek zanotował Patryk Pawlaszczyk, dla którego zabrakło miejsca na drugim łuku. Bieg dwunasty to kolejne zwycięstwo lwów w stosunku 5:1 i trzecie zwycięstwo pary australijsko-brytyjskiej. Po biegu dwunastym wiadomo było, że dwa punkty pozostaną w Częstochowie. W kolejnym wyścigu pierwszą porażkę tego wieczoru zanotował Sebastian Ułamek. Pogromcą „Seby” został Roman Povazhny. W biegach nominowanych dwa zwycięstwa odnieśli gospodarze. Najpierw Richardson i Sullivan pokonali Chromika i Pawlaszczyka, a później swój koncert zakończył Hancock, który po raz piąty pokazał plecy rywalom.
Włókniarz Częstochowa 55:
9. Greg Hancock 15 (3,3,3,3,3)
10. Peter Ljung 3+2 (0,0,2*,1*)
11. Ryan Sullivan 11+2 (3,3,1,2*,2*)
12. Lee Richardson 10+2 (2*,2*,0,3,3)
13. Sebastian Ułamek 12 (3,3,3,2,1)
14. Mateusz Szczepaniak 4+1 (1,1,0,2*)
15. Marcin Piekarski 0 (0,-)
16. Sebastian Pydzik 0 (w)
RKM Rybnik 35:
1. Denis Gizatulin 2+2 (1*,0,1*,0)
2. Roman Povazhny 11 (2,1,2,1,3,2)
3. Roman Chromik 3 (0,2,-,1)
4. Zbigniew Czerwiński 1 (1,0,-,-)
5. Renat Gafurov 7 (2,2,0,3,0,0)
6. Patryk Pawlaszczyk 7+2 (3,1*,2*,w,1,0)
7. Wojciech Duchniak 3+1 (2*,1)
8. £ukasz Romanek 1 (1)
Bieg po biegu:
I. Pawlaszczyk, Duchniak, Szczepaniak, Piekarski (1:5) czas: 67,95
II. Hancock, Povazhny, Gizatulin, Ljung (4:8) czas: 67,15
III. Sullivan, Richardson, Czerwiński, Chromik (9:9) czas: 66,71
IV. Ułamek, Gafurov, Duchniak, Pydzik (w) (12:12) czas: 66,37
V. Sullivan, Richardson, Povazhny, Gizatulin (17:13) czas: 67,25
VI. Ułamek, Chromik, Szczepaniak, Czerwiński (21:15) czas: 66,80
VII. Hancock, Gafurov, Pawlaszczyk, Ljung (24:18) czas: 66,70
VIII. Ułamek, Povazhny, Gizatulin, Szczepaniak (27:21) czas: 67,49
IX. Hancock, Ljung, Povazhny, Gafurov (32:22) czas: 67,98
X Gafurov, Pawlaszczyk, Sullivan, Richardson (33:27) czas: 67,35
XI. Hancock, Szczepaniak, Romanek, Pawlaszczyk (w) (38:28) czas: 68,67
XII. Richardson, Sullivan, Pawlaszczyk, Gizatulin (43:29) czas: 67,38
XIII. Povazhny, Ułamek, Ljung, Gafurov (46:32) czas: 68,06
XIV. Richardson, Sullivan, Chromik, Pawlaszczyk (51:33) czas: 67,41
XV. Hancock, Povazhny, Ułamek, Gafurov (55:35) czas: 67,86
Najlepszy czas dnia uzyskał: Sebastian Ułamek w wyścigu IV – 66,37
Sędziował: Wojciech Grodzki (Opole)
Widzów: 14000
Na pomeczowe wypowiedzi zapraszamy już wkrótce.