
Zakończyły się 71. Derby Pomorza i to jednak Toruń musiał uznać wyższość Bydgoszczy, dopisując do ilości przegranych potyczek z "sąsiadem" jeszcze jedną porażkę. Gospodarze pokonali gości dość wysoko, wynikiem 54:36. Doskonale spisał się kapitan Budlex Polonii, Piotr Protasiewicz, przywożąc 13 "oczek". Niespodziankę niewątpliwie sprawił kibicom także kontuzjowany Andreas Jonsson, który jednak wziął udział w meczu; utykanie podczas chodzenia nie przeszkodziło w zdobyciu 7 punktów w czterech biegach. U "Aniołów" nikomu nie udało się zdobyć dwucyfrowego wyniku; najlepiej pojechali Wiesław Jaguś oraz Niels Kristian Iversen, przywożąc po 9 punktów.
Pogoda, która przez cały dzień wydawała sie idealna na rozegranie meczu, tuż przed zawodami sprawiła niezłego figla i dość solidnie zmoczyła bydgoski stadion. Tor początkowo był w okropnym stanie, jednak służby porządkowe sprawnie sobie z nim poradziły i zawodu ruszyły z około pół godzinnym opóźnieniem.
W pierwszym biegu juniorskim najlepiej wystartował Adrian Miedziński, jednak chwilę później wyprzedził go Emil Sajfutdinow i Krzysztof Buczkowski. Gospodarze wychodzą na podwójne prowadzenie, które utrzymują do końca biegu. W drugiej odsłonie z kolei gospodarze kapitalnie wychodzą spod taśmy; na pierwszym miejscu Piotr Protasiewicz, tuż za nim Robert Sawina. Ten ostatni stoczył bitwę z Bjarne Pedersenem o dwa punkty: Pedersenowi udało się wyprzedzić Polonistę, który nastepnie powrócił na drugą lokatę. Znowu 5:1 dla Budlexu i gospodarze prowadzą już ośmioma punktami.
W trzecim biegu najlepiej startuje Robert Kościecha, wraz z Krystianem Klechą podwójnie prowadzą, jednak za tego drugiego zabiera się Ales Dryml i po kilku atakach udaje mu sie wyprzedzić przeciwnika. Słaboń w tym biegu sie nie liczy - cały czas na ostatniej pozycji, zaliczając ostatecznie defekt. Czwarty bieg to powrót kontuzjowanego ulubieńca bydgoskiej publiki - Andreasa Jonssona. Co prawda spod taśmy najlepiej startuje Jaguś, jednak nie trzeba było długo czekać na pojawienie się na pierwszym miejscu Szweda. Z tyłu walka o trzecie miejsce, jednak Buczkowski skutecznie odrzuca ataki Karola Ząbika.
Bieg piąty to dobry start Klechy, tuż za nim Pedersen i Iversen, którzy po chwili "zamieniają się" miejscami. Kościecha cały czas z tyłu. Podczas trzeciego okrążenia prowadzący Krystian Klecha notuje defekt i Torunianie wygrywają podwójnie pierwszy raz w tym spotkaniu. Nadal prowadzą jednak gospodarze stosunkiem 19:11.
W szóstym biegu to znowu Toruń najlepiej wychodzi spod taśmy, chwile później oboje zawodnicy ulegają jednak Emilowi Sajfutdinowi, za którego nieskutecznie cały bieg próbuje zabrać się Słaboń. Jadący na 4. pozycji Jonsson wyprzedza Drymla, Czech juz na ostatnim miejscu notuje defekt. Po przekroczeniu mety Słaboń potrąca łokciem Rosjanina, który upada - widownia zaczyna gwizdać i tu pojawia sie problem... przypadek i zwykła "nieuwaga" czy jednak złośliwe uderzenie po przegranym biegu? Sajfutdinov podnosi się i przechodzi do parkingu wśród wielkiego aplauzu.
Start biegu siódmego należy do gospodarzy; pierwszy Protasiewicz, drugi Sawina, za nimi Jaguś i Miedziński. Prowadzenie 5:1 "niszczy" jednak Jaguś, wyprzedzając na dystansie Sawinę. W kolejnym biegu start wygrywa Iversen, walke o drugie miejsce toczą Jonsson i Pedersen; wygrywa Polonista, Pedersen rusza w pościg, jednak do końca biegu pozostaje ta sama kolejność. Wyścig 9. to pierwszy remis w tych zawodach; Pepe i Słaboń spokojnie prowadzą, podczas gdy walke o jedno "oczko" toczą Dryml i Sawina. Polak wyprzedza Czecha, ten jednak tuż przed metą powraca na trzecią lokatę.
Bieg 10.: spod tasmy najlepiej Kościecha, tuż za nim Klecha i Jaguś. Chwilę później to Jaguś jest na drugim miejscu i próbuje prześcignąć Kościechę, który odjeżdża jednak zbyt daleko.
Bieg 11. to z kolei aż trzy odsłony; początkowo start wygrywają Poloniści, jednak na pierwszym łuku upada Dryml; sędzia zarządza powtórkę w pełnym składzie. Ponownie spod taśmy najlepiej ruszają Sajfutdinow i Pepe, za którego bierze się Słaboń. Chwilę później upada Rosjanin, potrącony przez Drymla. Kolejna powtórka bez wykluczonego sprawcy - Alesa Drymla. Trzeci raz najlepiej startuje Sajfutdinow, którego po chwili wyprzedza Słaboń, natomiast obu zawodników sprytnie wyprzedza kapitan Budlexu. Do końca biegu Protasiewicz przed Słaboniem i klubowym kolegą.
W wyścigu 12. Pedersen defektuje zaraz na pierwszym łuku, parę gospodarzy Klecha - Kościecha rozdziela Miedziński. W następnym biegu najlepiej startuje Buczkowski, jednak już na drugim łuku wyprzedza go Jaguś. Jonsson trzeci, za nim Iversen.
Przed biegami nominowanymi gospodarze maja już zapewnione zwycięstwo. Jest 47:31.
W pierwszym biegu nominowanym oglądamy prowadzenie 4:2 "Aniołów", jednak defekt Jagusia odmienia sytuację; Buczek w pieknym stylu walczył ze Słaboniem o pierwsze miejsce, które w rezultacie przywiózł.
Drugi bieg nominowany to dobry start Protasiewicza, którego na dystansie wyprzedza Iversen. Pepe nie dał już rady powrócić na pierwszą lokatę; na trzecim miejscu Kościecha, ostatni Jaguś. Bieg kończy się remisem, a cały mecz wygraną Budlex Polonii Bydgoszcz w 71. Derbach Pomorza w stosunku 54:36.
Jak to niestety bywa na meczach, zdarzyły się i niesportowe sytuacje. Nie wracajmy już jednak do planowanego czy nie potrącenia Emila po biegu 6., ale znowu zawiodła pewna część kibiców, która tak naprawdę nie jest warta tego określenia. Pierwsza taka sytuacja po biegu 7.; kilku kibiców siłą otwiera bramę, jeden z nich dostaje się na pas bezpieczeństwa i zaczyna pościg za ochroną, strasząc i ... chlapiąc gaśnicą. Niby komiczny widok, ale jednak także niebezpieczny. Służbom udało się zapanować, ale co z tego, skoro przed biegami nominowanymi "kibole" znowu wyłamują bramę, całą zgrają rzucają się na ochronę, jednego raniąć dość groźnie w głowę? Dopiero wtedy zainterweniowała policja, a czy nie mogła tego sektora pilnować od pierwszej ich "akcji"? Ucierpiał "tylko" ochroniarz, ale na pasie znajdowała się ich cała masa, nie mówiąc już o fotoreporterach... Szkoda, że piekne zawody, jakimi przecież są derby, musiały ucierpieć z powodu kilku nieodpowiedzialnych osób. I trzeba dodać, że nie były to potyczki między Toruniem a Bydgoszczą; wręcz przeciwnie - Anioły przyjęły wygraną przeciwników godnie, serwując pokaz balonów w barwach klubowych.
Ale jakby nie było; kolejne Derby Pomorza za nami. Toruń dopisuje trzydziestą porażkę w historii potyczek z bydgoską drużyną. I obie drużyny mogą zacząć przygotowania do następnych cięzkich spotkań, z Unią Tarnów i Włókniarzem Częstochową.
BTŻ Polonia Bydgoszcz:
9. P. Protasiewicz - 13 (3 3 3 3 1)
10. R. Sawina - 3 (2 1 0)
11. R. Kościecha - 10 (3 1 3 1 2)
12. K. Klecha - 6 (1 d 1 3 1)
13. A. Jonsson - 7 (3 1 2 1)
14. E.Sajfutdinow - 7 (3 3 0 1)
15. K.Buczkowski - 8 (2 1 2 3)
16. M.Jędrzejewski - 0
KS Toruń:
1. B. Pedersen - 4 (1 2 1 d)
2 N. Iversen - 9 (0 3 3 0 3)
3 A.Dryml - 3 (2 d 1 w)
4 K.Słaboń - 8 (d 2 2 2 2)
5 W. Jaguś - 9 (2 2 2 3 d 0)
6 D. Stachowiak - 0
7 K.Ząbik - 0 (0 0 0)
8 A.Miedziński - 3 (1 0 2)
Bieg po biegu:
1. Sajfutdinow, Buczkowski, Miedziński, Ząbik - 5:1
2. Protasiewicz, Sawina, Pedersen, Iversen - 5:1 (10:2)
3. Kościecha, Dryml, Klecha, Słaboń - 4:2 (14:4)
4. Jonsson, Jaguś, Buczkowski, Ząbik - 4:2 (18:6)
5. Iversen, Pedersen, Kościecha, Klecha - 1:5 (19:11)
6. Sajfutdinow, Słaboń, Jonsson, Dryml - 4:2 (23:13)
7. Protasiewicz, Jaguś, Sawina, Miedziński - 4:2 (27:15)
8. Iversen, Jonsson, Pedersen, Sajfutdinov - 2:4 (29:19)
9. Protasiewicz, Słaboń, Dryml, Sawina - 3:3 (32:22)
10. Kościecha, Jaguś, Klecha, Ząbik - 4:2 (36:24)
11. Protasiewicz, Słaboń, Sajfutdinow, Dryml - 4:2 (40:26)
12. Klecha, Miedziński, Kościecha, Pedersen - 4:2 (44:28)
13. Jaguś, Buczkowski, Jonsson, Iversen - 3:3 (47:31)
14. Buczkowski, Słaboń, Klecha, Jaguś - 4:2 (51:33)
15. Iversen, Kościecha, Protasiewicz, Jaguś - 3:3 (54:36)
Na wypowiedzi zapraszamy jutro.