Edward Kennett stanie 16 sierpnia przed Sądem Dyscyplinarnym. Żużlowcowi grozi nawet dwuletnie zawieszenie w prawach żużlowca jeśli zostanie uznany winnym w sprawie startu na nielegalnym tłumiku. Zdaniem żużlowca to ktoś z teamu jest odpowiedzialny za zaistniałą sytuację.

Na łamach oficjalnej strony internetowej swojego angielskiego zespołu Coventry Bees, Kennett wystosował oświadczenie w którym z głębi serca przeprasza wszystkie osoby związane ze speedway'em w Coventry - Chciałbym na początku przeprosić kibiców, zarząd Coventry, sponsorów i kolegów z drużyny. Wróciłem dopiero z Polski i nie wiedziałem, że w moich motocyklach jest nielegalny tłumik. W sobotni wieczór nie miałem o tym zielonego pojęcia. Przepraszam także Nicka Morrisa, który stracił zdobyte na moim motocyklu trzy punkty. Wszcząłem już własne postępowanie w tej sprawie. Osoba odpowiedzialna za wmontowanie mi do motocykla tego tłumika zostanie usunięta z teamu, a współpracowałem z nią przez wiele lat, lecz nie toleruję przejawu oszustwa. Kocham żużel i miałem zaszczyt reprezentować barwy swojej reprezentacji. Podpisanie kontraktu w Coventry było bardzo dobrym posunięciem i najważniejszym krokiem w mojej karierze do tej pory. Mam nadzieję, że ta sprawa nie zagrozi mojej przyszłości w tym sporcie.

Kennettowi już anulowano zdobyte punkty w meczu Lakeside Hammers z Coventry Bees. Anulowano także trzy punkty wywalczone przez Nicka Morrisa i z wyniku 48:42 dla Coventry, zrobiło się 30:42 dla Lakeside. Anglik został już zawieszony na siedem dni przez co od niedzieli nie może startować na Wyspach. Dalsze losy żużlowca będą znane dopiero 16 sierpnia.