Wczorajszy mecz przeciwko Betard Sparcie Wrocław był dla Edwarda Kennetta debiutem w Speedway Ekstralidze w barwach Unii Leszno. Brytyjczyk zaprezentował się fantastycznie. Przywiózł bowiem dla Byków 10 punktów z trzema bonusami, zadziwiając tym samym wszystkich zgromadzonych na Stadionie Olimpijskim.

Eddy jest bardzo zadowolony ze swojego pierwszego meczu w barwach leszczyńskich Byków. Brytyjczyk zaaklimatyzował się w nowym zespole bez najmniejszych problemów. - Mój debiut w Speedway Ekstralidze poszedł po mojej myśli. Zdobyłem 10 punktów, które uważam za znakomity wynik. Miałem naprawdę dobry mecz. Świetnie mi się jechało. Atmosfera w klubie jest bardzo fajna. Wszyscy mi bardzo pomagali, klepali mnie po ramieniu po każdym biegu. Czułem wsparcie kolegów.

W jaki sposób Kennett dostał się do Unii? - Mam paru znajomych w leszczyńskim klubie. Wszyscy zgodnie przyznali, że Unia to wspaniały klub. Głównie do podpisania kontraktu namówił mnie Allan Rossiter. Powiedział, że Leszno to drużyna dla mnie. Zapewnienia z jego stroną wystarczyły mi, abym został żużlowcem Unii. To dla mnie z pewnością ogromne wyzwanie. W pierwszym spotkaniu dla Byków bardzo dobrze mi się jeździło, oby tak dalej.

Brytyjczyk zdradził nam także, gdzie znalazł tak bardzo dobrze dysponowany sprzęt na mecz przeciwko Sparcie. - Na razie startuję na maszynach Damiana Balińskiego. Jeden silnik pożyczył mi także Jarosław Hampel. Nie miałem dzisiaj jakiś tragicznych biegów, gdzie byłem nie wiadomo jak wolny, więc jest dobrze.