Denis Stojs z dorobkiem ośmiu punktów zakończył sobotnie zmagania w Lidze Adriatyckiej. Zawodnik na początku zawodów zmagał się z ogromnymi problemami sprzętowymi przez co nie udało mu się ukończyć dwóch pierwszych biegów. Po rozwiązaniu problemu Słoweniec zdobywał cenne punkty dla swojego zespołu.

- O Lidze Adriatyckiej mogę powiedzieć tylko tyle, że są to bardzo fajne zawody dla każdego żużlowca zwłaszcza dla mnie, bo mam bardzo mało zawodów w trakcie sezonu (ok.10-15). Nie mam żadnego menadżera dlatego też ciężko mi znaleźć jakikolwiek klub w polskiej czy inne lidze. Cieszę się, że mogę jeździć w takich zawodach jak Liga Adriatycka i w ten sposób można pokazać się z dobrej strony i udowodnić, że jesteś dobry na tym torze i jeśli masz szczęście to może ktoś zadzwoni i uda ci się podpisać kontrakt - powiedział po ostatnim meczu Ligi Adriatyckiej Denis Stojs. Przypomnijmy, że zespół byłego uczestnika cyklu Grand Prix zwyciężył ze Słowacją 48:42.

Denis Stojs w polskiej lidze miał możliwość ścigać się tylko w 2009 roku w barwach węgierskiej drużyny Speedway Miszkolc.  Jakie żużlowiec ma plany na najbliższy sezon? - Mam nadzieję, że przyszły rok będzie dla mnie udany i dostanę kilka ofert w tym z Ligi Adriatyckiej, a następnie będę mógł częściej startować. Powracając do w Ljubljanie mogę powiedzieć, że miałem wiele problemów z moim sprzętem od początku zawodów (z układem elektrycznym dop. red.) i nie zacząłem tych zawodów dobrze, ale potem udało nam się rozwiązać problem i do końca było już okej. Myślę, że ogólnie zawody były dobre i interesujące do oglądania. Mam nadzieję, że będę miał więcej startów w przyszłym sezonie, aby udowodnić, że umiem jeszcze jeździć.