Wczoraj na torze w Rzeszowie odbył się mecz VI kolejki Speedway Ekstraligi pomiedzy miejscową PGE Marmą a Tauronem Azoty Tarnów. Tuż po meczu, podczas konferencji prasowej, krótko przebieg spotkania podsumował trener gospodarzy, Dariusz Śledź. Popularny Rybka był zadowolony ze zwycięstwa 50:40, jednak większą uwagę poświęcił jednemu ze swoich zawodników.

Sytuacja kadrowa rzeszowskiej drużyny nie wyglądała kolorowo przed rozpoczęciem derbów z Tauronem Azoty Tarnów. Kontuzje trzech podstawowych zawodników Żurawii mogły przysporzyć trenera o spory ból głowy. Gospodarze wygrali jednak to spotkanie i mogli cieszyć się z dwóch punktów w ligowej tabeli. - Wygrany mecz łatwo się ocenia. Wszyscy nasi zawodnicy pojechali dziś dobre spotkanie, mogę im tylko pogratulować. Oczywiście żałujemy, że Rafał (Okoniewski, dop. Red.) ciągle boryka się z kontuzją. Jest z nami, bo go potrzebujemy, natomiast na pewno nie jest zadowolony z faktu, że musi startować z kontuzją. On cierpi ogromnie i chciałbym mu podziękować za to, że jest z nami i pomaga drużynie pomimo bólu - powiedział tuż po wczorajszym meczu Dariusz Śledź, trener PGE Marmy Rzeszów.

Po sześciu kolejkach rzeszowianie zajmują piąte miejsce w ligowej tabeli, co jak na beniaminka jest naprawdę wyśmienitym rezultatem. - Zdajemy sobie sprawę, że każde spotkanie jest bardzo trudne. Już przed meczem z Jaskółkami ostrzegałem chłopaków, iż ten pojedynek nie będzie spacerkiem. Faktycznie, musieliśmy jechać w pełni skoncentrowani. W dotychczasowych meczach, gdy przytrafiały nam się porażki nie były one meczami do jednej bramki, zawsze staramy się podjąć walkę i jechać o jak najlepszy wynik. Myślę, że na tym etapie rozgrywek możemy być zadowoleni z postawy zespołu. Oby nam się udało podtrzymać taką dyspozycję, a kiedy uda się uporać z tymi wszystkimi kontuzjami to może być już tylko lepiej - ocenia trener PGE Marma Rzeszów.

Pojedynek z Tauron Azoty Tarnów odbył się w cieniu tragedii związanej ze śmiercią Mateja Ferjana. Słoweniec był zawodnikiem rzeszowskiego klubu. Trener Żurawi nie ukrywał olbrzymiego smutku z powodu tego smutnego zdarzenia. - To jest bardzo smutna wiadomość. Matej był częścią naszego zespołu. Trudno było uwierzyć w informację o jego śmierci. To olbrzymia tragedia, ten chłopak zawsze był pełen życia i radości a tu nagle taka informacja… - mówił wstrząśnięty trener zespołu, Dariusz Śledź.