Dzika karta jutrzejszych zawodów Grand Prix w Toruniu, Darcy Ward chce za wszelką cenę awansować do półfinału tej imprezy. Australijczyk pojawił się na żużlowych torach w roku 2008 i zrobił ogromne wrażenie na sympatykach czarnego sportu. Kangur jako pierwszy w historii ma szansę na wywalczenie trzeciego tytułu Indywidulanego Mistrza Świata Juniorów.

Ward w tym sezonie świetnie prezentuje się zarówno na torach w lidze polskiej, jak i angielskiej. - Po prostu chcę dobrze jeździć. Oczywiście, wokół mnie jest teraz dużo szumu, ale staram się tym nie przejmować i dobrze wykonywać swoją robotę. Jutrzejsze zawody będą ciekawym doświadczeniem. Będę albo wygwizdany, albo wiwatowany. Jeździłem już w Toruniu, więc mam nadzieję, że publiczność ciepło mnie przyjmie. Postaram się zaprezentować atrakcyjną jazdę dla oka. Dla mnie półfinałem będzie znakomitym wynikiem. To mój cel. A w półfinale wszystko może się zdarzyć. Ludzie wiele mówili o tych zawodach, ale ja chcę tylko pokazać kawałek fajnego speedway'a. To będzie fantastyczna impreza.

- Ostatnio dobrze pojechałem zarówno w Polsce, jak i na Wyspach. Może i nie jestem Tomaszem Gollobem ze startu, ale będę się starał. Jeśli nie będę szybki spod taśmy maszyny startowej, mam nadzieję, że znajdę odpowiednie ustawienia na trasę. Myślę jednak, że całą imprezę wygra Hampel.

W biegu osiemnastym jutrzejszych zawodów Wardowi przyjdzie ścigać się z jego przyjacielem Chrisem Holderem oraz Jasonem Crumpem i Andreasem Jonssonem. - Na pewno dużo będą mówić o tym pojedynku na Sky Sports. Postaram się powalczyć z Chrispym, chociaż to na pewno nie będzie łatwe. Wszystko może się jutro przytrafić.