W Krośnie co roku pogoda usilnie krzyżuje plany żużlowcom miejscowego klubu i tak samo jest tym razem. Sezon już się zbliża wielkimi krokami, a krośnieńscy żużlowcy o treningach mogą jedynie pomarzyć.Podobnie, jak co roku, w Krośnie zima żużla nie oszczędza. Choć od kilku dni warunki atmosferyczne są tutaj dobre, gdyż śniegu nie przybywa, a temperatura cały czas rośnie. Niestety przez całą zimę uzbierała się znaczna warstwa śniegu i zanim tor będzie nadawał się do jazdy musi upłynąć trochę czasu. Pomocy klubowi udzielają jednak kibice, którzy starają się w pewnie sposób przyspieszyć usunięcie śniegu. Co jakiś czas zbierają się na stadionie z łopatami i usuwają piały puch znajdujący się na torze.

Niestety to nie jest obecnie jedyny problem w Krośnie. Stadion KSŻ-u Krosno usytułowany jest tuż obok koryta rzeki Wisłok i istnieją obawy, że i tym razem wały nie wytrzymają i woda wtargnie na stadion. Dodatkowym powodem do zmartwień jest to, że studzienka kanalizacyjna na terenie stadionu od kilku lat jest w złym stanie i ostatnimi czasy to ona jest powodem powodzi na stadionie, a nie sam Wisłok.

Na koniec optymistyczne wiadomości. Bardzo blisko startów w Krośnie jest wychowanek częstochowskiego Włókniarza Przemysław Dądela, dla którego ten sezon będzie ostatnim w gronie juniorów. Dądela sam zgłosił akces jazdy w Krośnie i został on pozytywnie rozpatrzony przed krośnieńskich działaczy. Częstochowianin z dobrej strony pokazał się podczas ubiegłorocznej rundy MDMP w Krośnie, gdy pokonał m.in. zeszłorocznego lidera KSŻ-u wśród młodzieżowców Jakuba ¦piewanka.