Ostatni turniej Grand Prix przed rozgrywkami o DPŚ padł łupem Chrisa Holdera. Kangur nie miał sobie równych na Millenium Stadium w Cardiff. Dzięki temu zwycięstwu Australijczyk awansował na wysokie piąte miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu i ma nadzieję, że będzie w stanie poprawić jeszcze swoją pozycję.

Miejsce w pierwszej ósemce jest w tym roku celem Holdera. Żużlowiec z Antypodów chce jednak powalczyć o jak najlepszą pozycję na zakończenie sezonu. - Piąta pozycja na półmetku rywalizacji to znakomity wynik. Jest to miejsce, które chciałem zajmować. Jestem w czołowej ósemce i mam małą stratę do czwartej lokaty. To naprawdę bardzo fajna sprawa. Będę się starał zdobywać punkty i zostać w górnej połówce. Będę zadowolony, gdy w niej skończę, jednak chcę zająć najwyższe z możliwych miejsc. Nie będę rozczarowany jeśli skończę ósmy. Jednak mam szansę, żeby pójść w górę i na pewno będę próbował - mówi Holder.

Australijczyk nie spodziewa się powtórzenia sukcesu z Cardiff. Wie jednak, że jest w stanie skutecznie rywalizować z najlepszymi i znaleźć się w ostatniej gonitwie dnia. - Cardiff to była wielka sprawa. Nie spodziewam się tego, że znowu wygram, ale wiem, że mogę tego dokonać. Musisz odjechać pięć dobrych wyścigów i wybrać dobre pole w półfinale. Tutaj nie chodzi tylko i wyłącznie o jazdę, ale także o pola startowe. Z kim jedziesz, z jakiego pola i które z nich jest najlepsze. To musi być twój wieczór. Będę, więc walczył i zobaczymy co się stanie - zakończył zawodnik.