Jak już informowaliśmy, zwycięstwem Chrisa Holdera zakończyła się druga runda Indywidualnych Mistrzostw Australii. Były Indywidualny Mistrz Świata dzięki temu triumfowi zrównał się na prowadzeniu w klasyfikacji całego czempionatu z zawodnikiem Orła Łódź - Jasonem Doylem.

Wielu spekulowało przed środowym turniejem w Underze, że będzie on kluczowym dla losów zwycięstwa w całych mistrzostwach. Zawody te wręcz fatalnie rozpoczął Holder, który już w swoim inauguracyjnym starcie zanotował upadek, zaś po trzech seriach startów miał w swoim dorobku tylko trzy "oczka". - Początek zawodów był ciężki. Miałem trudny pierwszy bieg. Dopiero w czwartym starcie naprawdę dobrze pojechałem. Udało mi się prześlizgnąć do finałów. Wygrałem baraż i czułem się coraz lepiej. Jestem szczęśliwy - powiedział po zawodach popularny "Chrispy".

Tym razem szczęście uśmiechnęło się do reprezentanta Unibaksu Toruń. Holder finałową gonitwę na torze w Kurri Kurri przegrał o centymetry z Doylem, teraz w decydującej gonitwie nie miał sobie równych i zwyciężył. Dzięki takiemu rozstrzygnięciu dzisiejszych zawodów w Underze, 26-letni zawodnik dogonił w klasyfikacji generalnej mistrzostw Jasona Doyle'a. Obaj mają teraz w swoim dorobku po 38 punktów i losy tytułu mistrzowskiego rozstrzygną się w najbliższą sobotę na torze w Gillman.

O braku szczęścia może natomiast mówić Troy Batchelor. Żużlowiec Betardu Sparty Wrocław ponownie świetnie zaprezentował się w fazie zasadniczej, tym razem ją wygrywając z dorobkiem 14. punktów i wywalczając tym samym bezpośredni awans do wielkiego finału. W nim Batchelor ponownie jednak nie zdobył ani punktu, tym razem zostając wykluczonym za spowodowanie upadku. Dlatego też mocno skomplikowała się jego sytuacja odnośnie obrony mistrzowskiego tytułu. 

Powtórka finału w Underze: J. Doyle (niebieski), J. Sedgmen (biały), Ch. Holder (żółty)
źródło: wrzuta.pl