Wielu zawodników PGE Ekstraligi chętnie przystałoby na rolę gości w niższych ligach, zwłaszcza w eWinner 1. Lidze. Dla klubów mogłaby to być fajna opcja, na wypadek kontuzji, chorób, czy też po prostu kłopotów z przekraczaniem granic. Za takim rozwiązaniem jest Car Gwarant Start.

- Gość z PGE Ekstraligi, to byłoby dobre rozwiązanie – uważa menedżer Car Gwarant Startu Rafael Wojciechowski. – Gdyby granice miały być dalej zablokowane, to musiałbym sobie radzić bez takich zawodników, jak Lahti, Jakobsen, Berntzon czy Pavlic. W drugiej lidze nie mam szans na znalezienie gości, którzy by ich zastąpili. Taką szansę dałoby otwarcie się na PGE Ekstraligę. Byłoby fajnie móc z takiej opcji skorzystać. Skorzystałoby na tym widowisko i klub, który akurat ma problem ze sprowadzeniem wszystkich zawodników, których zakontraktował.

– Za gościem z najlepszej ligi świata przemawia też fakt, że możemy mieć też inne problemy prócz zamkniętych granic. A choćby takie, że ktoś zachoruje na koronawirusa. Choroby i zakażenia mogą oznaczać dziury w składzie. Także z tego powodu chciałbym, żeby nam dano możliwość zakontraktowania gościa z PGE Ekstraligi. Większość prezesów jest jednak przeciwko – komentuje Wojciechowski.

A większość jest przeciwko bo uważa, że gość z PGE Ekstraligi mógłby wypaczyć wynik meczu. – To jest jakiś argument, ale z drugiej strony, czy moi rywale będą zadowoleni, jeśli ja będę zmuszony wpisać do składu Kevina Fajfera i Patryka Fajfera. Obaj mają z nami kontrakty warszawskie, ale w razie problemów zamierzamy z nich korzystać. To może oznaczać jednak nasze przegrane do 30. Żeby potem inni nie narzekali, że przez wysokie wygrane ze Startem nie dopina im się budżet. Mówię to, żeby pokazać, że ten kij ma dwa końce – stwierdza menedżer Car Gwarant Startu.