Brytyjczyk, Chris Harris zapewnia, że jest w stanie wspiąć się wyżej w hierarchii cyklu Grand Prix, ale podkreśla, iż musi poprawić swoją dyspozycję, którą prezentował przez ostatnie kilka lat. Zawodnik Coventry Bees skończył poprzedni sezon Grand Prix z dorobkiem 55 punktów i z 40 „oczkami” straty do ósmego Chrisa Holdera.

Bomber zapewnił sobie kolejny start w tym elitarnym cyklu poprzez turniej Grand Prix Challenge, który odbył się 5 września w Rybniku, w którym Harris zajął trzecie miejsce. Mimo że 33-letni żużlowiec tylko raz w ostatnich ośmiu próbach potrafił zakwalifikować się do czołowej ósemki cyklu, która gwarantuje udział w kolejnym sezonie Grand Prix, to trzykrotny indywidualny mistrz Anglii wciąż jest przekonany, że potrafi wnieść do żużlowej elity wiele dobrego. – Muszę spisywać się lepiej, niż w ostatnich kilku latach. Musimy popracować nad sprzętem. Wiem, że to samo powtarzam każdego roku, ale kiedy już znajdziemy odpowiednie przełożenia, możemy wznieść się w górę – mówi Chris.

- Mogę pokonać każdego chłopaka z GP. Wiem, że niektórzy twierdzą, że to już przeszłość i obecnie nie stać mnie na to. Mówią, że staczam się w dół, ale ja mam dopiero 33 lata. Spójrzcie na Grega Hancocka, który ma 46 lat i jest w czołówce od wielu lat. Mój team i ja jesteśmy pewni swoich możliwości i wiem, że stać nas na wiele w tym sezonie. Dlatego kładę nacisk na ciężką pracę oraz zaczynam współpracę z nowym teamem – podkreśla nowy nabytek Wandy Kraków.

- Wierzę, że jestem w stanie być w czołowej ósemce w każdym sezonie. Najważniejsza jest regularność w zdobywaniu punktów, tak jak robią to inni – kończy swoją wypowiedź Harris.