To nie była duńska noc w Vojens. Reprezentanci Kraju Hamleta, zajęli dopiero trzecią lokatę i o awans do leszczyńskiego finału będą musieli walczyć w barażu, który odbędzie się na stadionie im. Alfreda Smoczyka 16. lipca. Poniżej oczekiwań w półfinale pojechał także Bjarne Pedersen, który jeszcze szczerze rozczarowany swoją postawą. 

Duńczyków w tegorocznej edycji Pucharu Świata prześladuje ogromny pech. Najpierw w meczu ligi szwedzkiej urazu nabawił się kapitan reprezentacji Hans Andersen. Brzydkie Kaczątko nie mógł w świetle takiego obrotu spawy wystartować w Vojens, jego miejsce zajął nieopierzony jeszcze Nicolai Klindt. Gdy wszystko wydawało się być na dobrej drodze do awansu, a Klindt nadspodziewanie dobrze spisywał się w zawodach, ze składu, po piętnastym biegu wyleciał Mistrz Świata Nicki Pedersen, który ucierpiał w upadku z Grigorijem Łagutą.

45 punktów i trzecia lokata, tylko na tyle stać było Danię. Prawie połowę punktów zespołu zdobył Kenneth Bjerre, który jest liderem reprezentacji w tym roku i to głównie od niego zależeć będzie los drużyny narodowej w barażu. Nie najlepiej spisał się rónież Bjarne Pedersen, który wywalczył w sobotę zaledwie pięć oczek - Jestem bardzo rozczarowany moją postawą wczoraj. Dodatkowo jako drużyna nie pokazaliśmy się z dobrej strony - mówi Pedersen. Muszę skupić się na czwartu i zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby tak słaby występ już mi się nie powtórzył - kończy.