Troy Batchelor nie weźmie udziału w turniejach o Indywidualne Mistrzostwo Australii, które odbędą się w styczniu przyszłego roku. Zawodnik swoją decyzję tłumaczy faktem, iż woli odpowiednio przygotować się do sezonu na europejskich torach. W przyszłym roku ponownie zobaczymy go m.in. w cyklu SGP.

Popularny Batch triumfował w narodowych rozgrywkach w roku 2013, aby rok później być zmuszonym wycofać się z decydującego turnieju po kontuzji, jakiej doznał przy upadku z Chrisem Holderem. Powołany został on do cyklu Speedway Grand Prix na ubiegły sezon dosyć późno - po wycofaniu się Emila Sajfutdinowa. W serii zajął dziewiąte miejsce, a jego postawę docenili organizatorzy, przyznając mu stałą dziką kartę na kolejny sezon.

Biorąc pod uwagę te okoliczności Australijczyk woli przygotować się odpowiednio do kolejnych rozgrywek na europejskich torach, zamiast ścigać się w krajowym czempionacie na Antypodach. - W tym roku odpuszczam starty w Australii i chcę skoncentrować się na wszystkim od końcówki tego sezonu i rozpocząć jazdy na torze stosunkowo wcześnie, prawdopodobnie już w lutym. Najpewniej nie będzie to Anglia, a być może jakieś cieplejsze miejsce w Europie, np. gdzieś we Włoszech. Chcę zrobić wszystko, co tylko dam radę, aby być gotowym. Występy w Grand Prix są czymś wielkim i dosyć łatwo o potknięcie - mówi Troy Batchelor, komentując decyzję o wycofaniu się z IM Australii.

Najprawdopodobniej krok ten będzie kosztował go brak miejsca w światowych eliminacjach do cyklu SGP na przyszły sezon. Te przypadają bowiem przeważnie zawodnikom, którzy zajmą pierwsze trzy miejsca w krajowych rozgrywkach. Jednak zawodnik niezbyt się tym przejmuje, ponieważ chce utrzymać się w przyszłym roku w pierwszej ósemce i tym samym zapewnić sobie miejsce w cyklu na kolejny sezon. - Oczywiście są jeszcze kwalifikacje i inne wynikające z tego sprawy, jednak mogę zapewnić sobie udział w serii poprzez samo Grand Prix. Jeśli miałoby być inaczej, nie chciałbym tam występować - dodaje krótko reprezentant Australii.