Reprezentacja Polski w Speedway of Nations nie schodzi z podium. W ubiegła niedzielę nasi żużlowcy w Togliatti wywalczyli srebrne medale. Nasz kraj na rosyjskiej ziemi reprezentowali Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, Maciej Janowski oraz Maksym Drabik.

„Biało-czerwoni” byli bardzo blisko złota, ponieważ awansowali bezpośrednio do finału. Niestety w nim musieli uznać wyższość miejscowych żużlowców. Jak zawody podsumowuje aktualny Indywidualny Wicemistrz Świata? - Jest to mój pierwszy krążek w rozgrywkach Speedway Of Nations. Żużel to jest tylko sport, nie zawsze się wygrywa. Zwłaszcza że o mistrzostwie w obecnym regulaminie decyduje zaledwie jeden bieg. Myślę, że nie przynieśliśmy wstydu, a wręcz przeciwnie w stosunku do pierwszej edycji Speedway of Nations się poprawiliśmy. We Wrocławiu Polska sięgnęła po brąz, a teraz jest srebro, więc jest progres wyników – oznajmił jeździec Truly.work Stali Gorzów.

Już niedługo do rywalizacji powrócą najlepsi zawodnicy globu. W pierwszą sobotę sierpnia cykl Speedway Grand Prix zawita do Wrocławia. Jak na turniej w stolicy Dolnego Śląska zapatruje się popularny „F-16”? - Przed występem we Wrocławiu nie chcę składać żadnych deklaracji. Tak naprawdę nie wiemy, czego możemy się spodziewać. Na pewno tor będzie inaczej przygotowany niż miało to miejsce w trakcie naszego ostatniego meczu ligowego we Wrocławiu. Phil Morris stara się na każde zawody przygotować nawierzchnię w taki sposób, aby zawody było interesującym widowiskiem dla kibiców. Przyjedziemy na trening do Wrocławia w piątek 2 sierpnia wówczas po treningu i kwalifikacjach będę mógł powiedzieć coś więcej na ten temat – zakończył.