Wielkimi krokami zbliża się ostatnia tegoroczna runda Grand Prix 2018. 6 października do Torunia zawita czołówka światowego żużla. To właśnie w tym miejscu zostaną również rozdane wszystkie medale Indywidualnych Mistrzostw Świata. O ten najcenniejszy powalczą Tai Woffinden oraz Bartosz Zmarzlik.

Polak do liderującego Brytyjczyka traci dziesięć punktów. Różnica jak na pojedyncze zawody wydaje się bardzo duża. Zawodnik urodzony w Szczecinie nie zamierza się jednak poddawać i zrobi wszystko by już niedługo cieszyć się z największego sukcesu w swojej dotychczasowej karierze. Dodatkowym jego atutem będzie wsparcie kibiców, którzy tego dnia licznie wypełnią Motoarenę. - Teraz przed nami ostatnia runda w Toruniu i mam w niej maksymalną koncentrację. Cały czas muszę zdobywać dobre punkty. Nie patrzę na różnicę pomiędzy mną a Taiem. Patrzę tylko na siebie. Muszę zdobywać dobre punkty, a dopiero potem będziemy sprawdzać, jakie to przynosi medale. Dotarcie do finału Grand Prix w Toruniu byłoby wspaniałe. Toruń nie jest taki zły. Myślę, że to bardzo przyjemny tor i może jeden z najlepszych do ścigania - przekazał.

Popularny „F-16” w drugiej części sezonu znajduje się w kapitalnej dyspozycji. Reprezentant Cash Broker Stali zdobywa w cyklu średnio 14,43 pkt na zawody. Dodatkowo w niedawno rozegranych zmaganiach w Teterow Polak zajął miejsce na podium. - Cieszę się, że zdobyłem 15 punktów i że jest to lepiej niż w zeszłym roku. Pamiętamy moją pracę w zeszłym roku. Było bardzo, bardzo źle ponieważ zdobyłem tylko 2 punkty. 15 nie było zatem złym wynikiem – zakończył 23-latek.