Andreas Jonsson w czasie wczorajszego turnieju cyklu Grand Prix we Włoszech udział w zawodach zakończył w półfinale i zgromadził na swoim koncie dwanaście punktów. AJ przyznaje, że wyniku mógł być lepszy, ale stadion opuszczał w dobrym nastroju. Dodaje również, że z niecierpliwością czeka na Grand Prix Polski.

- Opuszczałem stadion w dobrym nastroju, pomimo tego, że wynik mógłby być lepszy. Od początku turnieju wszystko układało się dobrze - byłem szybki i ze startu i na dystansie. Potwierdziła się nasza ciężka praca na treningu w piątek. Niestety w półfinale sędzia popełnił błąd, bo jeśli zatrzymuje bieg po moim - podobno nierównym - starcie, to powinien zrobić to samo po starcie Pedersena w półfinałowym biegu. Powinien być bardziej konsekwentny. Przez to straciłem szanse na nadrobienie punktów do Hancocka. Tego na pewno szkoda! W moim czwartym biegu miałem doskonały start i zostawiłem rywali za plecami już spod taśmy. Nie ukradłem startu, nie ruszałem się motocyklem po zapaleniu zielonego światła, ani nie dotknąłem taśmy, a sędzia zatrzymał bieg i nakazał jego powtórkę. Zaakceptowałem jego decyzję, bo to prawo sędziego. Ale mogę chyba oczekiwać jakiejś konsekwencji. Jeśli zatrzymuje biegi po tak zwanych "nierównych startach" to powinien to robić zawsze. Przez to, że pozwolił na taki start, który w moim przypadku spowodował przerwanie biegu dla Pedersena w półfinale, ja straciłem start w finale i punkty! Pomimo tego zawody w sumie chyba udane, choć bez oczekiwanego zakończenia, ale atmosfera w teamie jest dobra i już czekamy na ostatni turniej w Bydgoszczy. Tym bardziej, że dziś z trybun wspierali mnie bardzo żywiołowo przedstawiciele firmy BREWER. Ich doping słyszałem nawet spod kasku! BREWER będzie także moim głównym sponsorem w przyszłym sezonie, więc to, że mogę odwdzięczyć się im dobrą jazda jest dla mnie bardzo ważne i... miłe W Bydgoszczy będziemy mieli możliwość zakończyć sezon w gronie najwierniejszych kibiców na żużlowym evencie na stadionie Polonii i to tez jest jeden z elementów, który powoduje, że już odliczamy dni do GP Polski! - wyjaśnia Jonsson.