Duńczycy przed rokiem wygrali rozgrywki Drużynowego Pucharu Świata. Hans Andersen wierzy, że reprezentacja Danii stanie na wysokości zadania i obroni zdobyty w roku 2008 tytuł. Kapitan kadry z kraju Hamleta przyznaje, że Polska będzie bardzo groźnym rywalem, a sporym atutem biało - czerwonych będzie znajomość leszczyńskiego toru.

- Chcemy jechać po swoje. Nie chcemy myśleć o tym, że bronimy tytułu i jesteśmy jednym z faworytów do zwycięstwa w tegorocznym Pucharze Świata. Zdecydowanie lepiej byłoby wygrać przed własną publicznością, ale my pojedziemy do Leszna, by tam zdobyć złote medale. W roku 2007, gdy zawody finałowe odbywały się w Lesznie, nieznacznie ulegliśmy Polakom. Myślę, że tym razem damy z siebie wszystko - wyznaje Hans. 

Ugly Duck ustosunkował się również do półfinału, który odbędzie się w Vojens.
- Chcemy dobrze zaprezentować się w półfinale i iść prosto do leszczyńskie finału. Musimy jednak uważać, Szwecja będzie bardzo groźnym zespołem i na pewno nie poddadzą się łatwo. Mamy bardzo dobry, sprawdzony zespół. Niektórzy narzekają, że nie ma w nich nowych, młodych zawodników, ale nasza drużyna pokazała, że warto na nas stawiać. Mamy na papierze bardzo dobry zespół i powiem szczerze, że nie widać nowych zawodników, którzy mogliby dołączyć do zespołu. Jazda w Drużynowym Pucharze Świata jest znakomitą zabawą dla nas wszystkich - kończy.